Co prawda dziś dopiero Wam przedstawię mojego makaronowego aniołka, którego dostałam kilka lat temu od Pani Moniki Stegeman, która ma niezwykły talent plastyczny i ma mnóstwo inspiracji w sobie. Staram się, aby zawsze był ze mną. W święta Bożego Narodzenia zawieszam go na choince, a resztę roku spędza u mnie w pokoju na biurku.
Cały jest wykonany z makaronu różnego rodzaju gatunków, uformowany w
postać aniołka z dokładnością sklejony i pomalowany złotym lakierem. Do
skrzydełek jest doczepiony sznureczek z filcową gwiazdeczką.
Z przodu wyglkada nieco ciekawiej, przypomina kształt ludzika, niczym ludziki z LEGO.
Najwaznjeszym jednak faktem jest to, że w miarę swoich możliwości - przynosi mi szczęście (ale zawsze o nim pomyślę, gdy dotyczy to kwestii mysli związanych z moją rodzinką).
I powiem Wam, że jednak coś w tym jest :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz