Odkąd pamiętam jeszcze za czasów kiedy byłam panną używałam kremu
ISANA do ciała z oliwą z oliwek
Dziś przyjechałam na weekend majowy do rodziców. A w łazience zobaczyłam ten właśnie krem. Od razy uśmiechnęłam się do siebie i przypomniały mi sie stare czasy... Ale do rzeczy - Pierwszym plusem tego produktu jest wygodne opakowanie, nigdy nie miałam
problemu z aplikacją odpowiedniej ilości kremu. Forma słoiczka
pozwoliła też zużyć krem do końca, bez zabawy w rozcinanie plastikowych
opakowań.
Krem doskonale nawilża skórę. Po jego nałożeniu skóra wydawała się
gładsza i o wiele lepiej nawilżona. Uczucie to utrzymuje się do 2-3 dni
od aplikacji, dzięki czemu nie musiałam kremować się codziennie. Nadaje
się do nawilżania całego ciała, łącznie ze skórą na łokciach i kolanach,
dobrze sprawdza się również jako krem nawilżający do twarzy.
Brak olejów mineralnych to jak dla mnie również plus, za to w składzie można znaleźć masło shea, oliwe z oliwek i witaminkę E. Zapach nie jest chemiczny, sztuczny czy duszący. Nie jest też zbyt
intensywny i szybko się ulatnia. Dla osób, które tak samo jak ja nie
przepadają za zapachem oliwek będzie to niewątpliwy plus. Konsystencja jest bardzo przyjemna, kremowa i gęsta. Świetnie się rozprowadza i przyzwoicie nawilża. 500ml starcza na długo, mimo że jest gęsty, gdyż jest bardzo wydajny i dobrze się rozsmarowuje.
Uwielbiam w sumie ten krem do dziś, ale z racji tego, że u siebie w domku mam inne kremu po prostu go nie kupowałam. Ale niepowiem - mile mnie zaskoczył tu u rodziców teraz :))
A Wy używałyście, czy nadal używacie tego kremiku??
Jakie są wasze opinie na ten temat?
Pozdrawiam :*
moja mama używa tego z limitowanej edycji granatowego :) ma boski zapach i też zachwala jego nawilżanie, sama kilka razy użylam jak skończył mi sie mój krem i ten jest świetny :)
OdpowiedzUsuń