Jak wiecie otrzymałam swojego wytęsknionego Paesebox'a.
Wśród 11 kosmetyków, jakie znajdowały się w zestawie, była między innymi pomadka w płynie Manifesto nr 901. Jest jedną z 12 pomadek w płynie o bardzo przyzwoitych kolorkach :)
Moja pomadka jest oznaczona numerem 901. Jest bardzo delikatnym i pastelowym kolorkiem, który przypadł mi do gustu. Umieszczona w przezroczystej kanciastej buteleczce o pojemności zaledwie 6 ml daje naprawdę znakomity efekt końcowy.
Pomadka jest w formie błyszczyka, jak również ma taki sam aplikator jak przy błyszczykach. Mięciutka gąbeczka pozwala z dokładnością nałożyć pomadkę w płynie na moje usta.
Konsystencja jest bardzo trwała, dość gęsta, a zarazem mocno napigmentowana. Takie same cechy możemy również nadać błyszczykom.
Kolor bardzo dobrze rozprowadza się na ustach i jest trwały cały dzień, aczkolwiek pozostawił ślad na kartonowym kubeczku, na którym dziś w Niemczech zakupiłam z moim ulubionym Machiato na stacji benzynowej. Ale co mnie zdziwiło, że pozostawił ślad na kartonowym kubeczku, a na ustach męża nie było śladu. Teraz wieczorkiem specjalnie znów nałożyłam sobie kolorek na usta, aby Wam pokazać jak wygląda tuż po aplikacji :)
Spodobał mi się ten kolor i gorąco polecam wam tą pomadkę :))
Moja ocena: 9/10
A co mówi producent ??
"Łączy w sobie silne krycie pomadki i łatwość aplikacji błyszczyka.
Głębokie, czyste pigmenty zapewniają widoczny kolor. Zawarty w szmince
koktajl witamin A, E, C wspomaga odżywienie i pielęgnację ust."
Cały czas możecie go nabyć w świątecznej edycji PAESEBOX :))
Więcej na ich temat przeczytać możecie >> TU <<
Zapraszam do polubienia FanPage Paese Cosmetics :)
Pozdrawiam :*
Bardzo mi się podoba jak wygląda na Twoich ustach i generalnie jej kolor. Jest taki uniwersalny, dzienny :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że jest to najładniejszy kolor, z dostępnych (no... może na równi z czerwienią :) )
Pozdrawiam!
Bardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się jeszcze szczególnie 903, choc właściwie wszystkie kolory są super :)
genialny kolorek :)
OdpowiedzUsuń"na ustach męża nie było śladu" - otóż Kochana, kubeczek został przez Twe usta naznaczony - a mąż się po prostu oblizał z tak całuśnych ust jak Twoje! :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym spróbowała tych fioletów :D
OdpowiedzUsuńjest świetna;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się kolor :)
OdpowiedzUsuńPowiem ci Aniu, ze bardzo ładny daje efekt :)
OdpowiedzUsuńkosmetycznieee.blogspot.com
Love the color!
OdpowiedzUsuńdidianadi.blogspot.mx
Piękny nudziaczek ! Zakochałam się na odległość ! :D
OdpowiedzUsuńfajny kolorek :)
OdpowiedzUsuńladnie sie prezentuje:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:) http://berenikatestuje.blogspot.com/
Ładny ma kolor :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam, ale ciekawi mnie jak wyglądają na ustach fiolety- też nigdy nie miałam ;]
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor choc szkoda że tak niezbyt fajnie wygląda na ustach odznacza skórki :/
OdpowiedzUsuńciekawy kolor ;)
OdpowiedzUsuńciekawy kolor ;)
OdpowiedzUsuńŁadny kolorek :)
OdpowiedzUsuń