W ramach tej współpracy otrzymałam m.in. Zestaw do ciała Sweet Secret Korzenne pierniczki z lukrem. I po ponad dwutygodniowym używaniu chciałam Wam dziś zaprezentować Piernikowy peeling cukrowy do ciała Korzenne pierniczki z lukrem z linii kosmetycznej Sweet Secret.
Peeling jest umieszczony w plastikowym pojemniczku z czarną pokryweczką. Tuż po odkręceniu jest zabezpieczony aluminiowym hermetycznie zamknięciem. W sumie teraz to już służy jako ewentualne zabezpieczenie, jak już go używam od ponad dwóch tygodni :)
Peeling jest delikatnie lejący się, a w dłoni są wyczuwalne grube drobinki cukru trzcinowego. Przepięknie pachnie właśnie korzennymi piernczkami. Aż chce się go zjeść :)) Jest w kolorze piernikowym - brązowym.
Jest bardzo wydajny, bo wystarczy niewielka jego cześć, aby umyć się nim pod prysznicem.
Delikatnie nawilża i złuszcza obumarły naskórek. Drobinki w żaden sposób nie podrażniają mi wrażliwej skóry. Tak wygląda jak się go rozprowadzi na ciele.
Zapach na skórze po prysznicu utrzymuje się dosyć długo. Cera jest gładka i bardzo miła w dotyku.
W sumie nie podoba mi się to, że w składzie jest zawarta parafina, ale w żaden sposób negatywnie nie oddziałuje na moje ciało. Więc nie widzę problemu w jego używaniu. Samo nawilżenie skóry trwa chwilę, ale dla mnie to już przyzwyczajenie, w sumie nawyk, że po przysznicu używam balsamu do ciała. W ten świąteczno-noworoczny czas jak znalazł !! Musicie go wypróbować :))
Używałyście już takich peelingów do tego typu zabiegów pielęgnacyjnych ??
nie trafiłam na niego ostatnio w Rossmannie, ale na pewno będę polować ;]
OdpowiedzUsuńMam i uwielbiam. ^^
OdpowiedzUsuńFakt muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńeh te pierniczki
OdpowiedzUsuńHmmm albo ja zużywam takie produkty w zatrważającym tempie, albo nie wiem co się dzieje - ten produkt starczył mi na dłużej niż opisany dziś peeling od Spa Vintage Body Oil ale nie był to jakiś imponujący wynik, zauważyłam, że jak go spłukuję to roztapia się i spływa ze mnie takie białe mleko :)
OdpowiedzUsuńTo jest świetne! Muszę to kupic
OdpowiedzUsuńpalynaaa.blogspot.be
muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńZe Sweet Secret jeszcze nie używałam , ale myślę że są identyczne jak te z Tutti Frutti ! :D
OdpowiedzUsuńWygląda baaaardzo zachęcająco ;) Polecam i szarlotkowy ;)
OdpowiedzUsuńPolecam i szarlotkowy ;)
OdpowiedzUsuńKolor jakoś mnie odstrasza ;p
OdpowiedzUsuńMam ochotę go wypróbować!
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do niego właśnie. Uwielbiam takie pachnące, słodkie wręcz peelingi :)
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze peeling od Marizy! Też pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńMam na niego ochotę ze względu na zapach ;)
OdpowiedzUsuńMusi pachnieć fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńmam ochotę wypróbować! ;)
OdpowiedzUsuńWspaniale prezentuje się ten peeling, bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie najbardziej zapach :)
OdpowiedzUsuńnie używałam, ale prezentuje się super ;)
OdpowiedzUsuńhttp://xiness.blogspot.com/
Też go mam, jest świetny :)
OdpowiedzUsuńUżywałam Bielendy, ale też miała parafinę w składzie, która mnie denerwowała :p
OdpowiedzUsuńWyglada fajnie,aż chciało by się go zjeść
OdpowiedzUsuńZapach musi mieć obłędny! Chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń