W ramach tej współpracy otrzymałam m.in. Zestaw do ciała Sweet Secret Korzenne pierniczki z lukrem. I po ponad dwutygodniowym używaniu chciałam Wam dziś zaprezentować Piernikowy peeling cukrowy do ciała Korzenne pierniczki z lukrem z linii kosmetycznej Sweet Secret.
Peeling jest umieszczony w plastikowym pojemniczku z czarną pokryweczką. Tuż po odkręceniu jest zabezpieczony aluminiowym hermetycznie zamknięciem. W sumie teraz to już służy jako ewentualne zabezpieczenie, jak już go używam od ponad dwóch tygodni :)
Peeling jest delikatnie lejący się, a w dłoni są wyczuwalne grube drobinki cukru trzcinowego. Przepięknie pachnie właśnie korzennymi piernczkami. Aż chce się go zjeść :)) Jest w kolorze piernikowym - brązowym.
Jest bardzo wydajny, bo wystarczy niewielka jego cześć, aby umyć się nim pod prysznicem.
Delikatnie nawilża i złuszcza obumarły naskórek. Drobinki w żaden sposób nie podrażniają mi wrażliwej skóry. Tak wygląda jak się go rozprowadzi na ciele.
Zapach na skórze po prysznicu utrzymuje się dosyć długo. Cera jest gładka i bardzo miła w dotyku.
W sumie nie podoba mi się to, że w składzie jest zawarta parafina, ale w żaden sposób negatywnie nie oddziałuje na moje ciało. Więc nie widzę problemu w jego używaniu. Samo nawilżenie skóry trwa chwilę, ale dla mnie to już przyzwyczajenie, w sumie nawyk, że po przysznicu używam balsamu do ciała. W ten świąteczno-noworoczny czas jak znalazł !! Musicie go wypróbować :))
Używałyście już takich peelingów do tego typu zabiegów pielęgnacyjnych ??