Ponad miesiąc podjęłam współpracę blogową z firmą Bielenda, produkującej kosmetyki naturalne.
Do testów otrzymałam między innymi peeling cukrowy do ciała zmysłowa wiśnia.
Peeling umieszczony jest w poręcznym i plastikowym pojemniku o pojemności 200 gram. Jest zapakowany w kartonik z opisem i składem. Ma pokrywkę, która w miarę dobrze zabezpiecza je. Dodatkowo peeling jest hermetycznie zabezpieczony złotkiem, dzięki któremu wiem, ze peeling nie był wcześniej używany przez nikogo. Aplikacja polega na bezpośrednim wzięciu cukrowego peelingu na dłoń i delikatnym myciu oraz złuszczeniu martwego naskórka.
Konsystencja jest mocno zbita. Ma kolor typowo dojrzałej w słońcu soczystej wiśni. Zapach również jest niczym prosto urwana z drzewka słodka wisienka - jest bardzo słodki i bardzo przyjemny :) Jak przystało na cukrowy peeling ma bardzo duże drobinki, jednak szybko rozpuszczają się pod wpływem gorącej wody oraz ocieraniu się o ciało.
SKŁAD:
Kąpiel czy prysznic z jego użyciem jest naprawdę boskim uczuciem. Naprawdę świetnie pachnie wisienką, tym bardziej, że pod wpływem gorącej wody opary unoszą się wraz z zapachem. Co do mycia nie mam żadnych zastrzeżeń i nie mam po nim żadnego uczulenia ani żadnego zaczerwienienia. No ale... szybko się kończy. Jest mało wydajny. Dopiero używałam go zaledwie 2 razy (taki zabieg peelingu na całe ciało robię sobie co najmniej raz w tygodniu) i już poszło pół pojemniczka. Kurde szkoda, bo jest naprawdę fajny. Po kąpieli moja skóra jest oczyszczona, mięciutka i bardzo ładnie pachnąca. Co prawda nie muszę tak naprawdę balsamować się przez jakiś czas, no ale mam masełko o tym samym zapachu, więc tak po upływie około dwóch godzin aplikuję go sobie na ciało. Pomimo tej jego kiepskiej wydajności i tak jestem nim zauroczona, bo nadrabia przede wszystkim zapach i właściwości odżywcze. Stacjonarnie możecie go nabyć np. w Tesco za koło 16 zł. Myślę, że cena jest w sam raz jak na tego typu zdzieraczek. Polecam!!
Moja ocena: 8/10
A co mówi producent??
" Peeling został wzbogacony o OLEJ Z CZARNEJ PORZECZKI o silnych właściwościach regenerujących, przeciwstarzeniowych i ochronnych na skórę. Peeling skutecznie wygładza, zmiękcza i odnawia naskórek, poprawia mikrokrążenie, ujędrnia i uelastycznia skórę. Intensywny zapach zmysłowej wiśni poprawia samopoczucie i nastraja pozytywnie. Podaruj swojej skórze owocową pielęgnację i uczyń swoje ciało pięknym, pachnący, zmysłowym i bardzo apetycznym."
Serdecznie Was zapraszam na stronkę Bielenda
oraz do polubienia firmowego FanPage :)
Zewsząd mnie ten peeling atakuje :-( Chcę go no...
OdpowiedzUsuńjuż mnie kupiłaś! :)
OdpowiedzUsuńMi ten zapach nie przypadł do gustu, wydał się sztuczny, w przeciwieństwie do maliny i brzoskwini z tej serii
OdpowiedzUsuńKurcze mam ochotę przygarnąć tą wersję malinowa :-)
OdpowiedzUsuńMam ochotę przygarnąć ten peeling w wersji malinowej :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam cukrowe peelingi, zapach wiśni bardzo kuszący ;) Rozejrzę się za nim.
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi Bielendy a te soczyste zapachy... kocham ;) na mnie czeka malinka.
OdpowiedzUsuńMam z Bielendy peeling arbuzowy i pachnie tak że najchętniej bym go zjadła! dla mnie to jest jakiś zapachowy fenomen ;)
OdpowiedzUsuńzapach musi być ekstra!
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelkie peelingi :)
OdpowiedzUsuńale tego jeszcze nie miałam :)
Szoda, że te peelingi zawierają parafinę, jednak te zapachy wyglądają bardzo zachęcająco :) może kiedyś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńMusi cudownie pachnieć :) lubię peelingi o takiej konsystencji :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wiśniowe zapachy, ale szkoda, że wydajność jest taka słaba :(
OdpowiedzUsuńSiostra miała ten peeling i wiem że jej sie podobał i dobrze służył:)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za cukrowymi peelingami niestety
OdpowiedzUsuńszkoda, że ma parafinę... wczoraj oglądałam produkty z tej serii i chociaż mocno kuszą to jednocześnie ta parafina trochę zniechęca...
OdpowiedzUsuńTez mam wiśniowy peeling, jest super :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię peelingi z Bielendy.
OdpowiedzUsuńPeelingi bez różnicy jakie czy zwykłe czy cukrowe zużywam przez dość długi czas - ale na ten z Bielendy mam cheć bo naczytałam sie o tych kuszących zapachach :)
OdpowiedzUsuńKilka dni temu czytałam o nim negatywną opinię. Zdania są podzielone. Myślę, że i tak się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńNa pewno kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńale fajny,pewnie pachnie bosko!
OdpowiedzUsuńpewnie sam zapach już kusi-kiedyś zakupię sobie go :D:D:D
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie ten peeling ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam firmę Bielenda,mają super produkty :) tego peelingu jeszcze nie miałam ale skusiłaś mnie i następnym razem go zakupię :)
OdpowiedzUsuńmmm musi być cudowny :)
OdpowiedzUsuńMam go w zapasach, już jestem ciekawa jego zapachu :)
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo polubiłam peelingi cukrowe, szkoda tylko, że przeważnie szybko się kończy. Można powiedzieć wszystko co dobre szybko się kończy ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Bielendę,jeszcze się na niej nie zawiodłam.
OdpowiedzUsuńszkoda, że tyle w nim parafiny .
OdpowiedzUsuńwiśniowego peelingu jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo fajnie, jeszcze jest o zapachu, który uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspólną obserwację? Odpowiedz u mnie ;)
http://marysiaofficialblog.blogspot.com
peeling wygląda cudnie! na pewno kiedyś go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego ich peelingu, ale ten wiśniowy pewnie by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńLubię peelingi Bielendy i ten też z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam bielende! <3 arbuzowy peeling to dla mnie cudo, ale ten z chęcą też spróbuje!
OdpowiedzUsuńlubie takie cudaki... ciekawy, jak spotkam kupię.
OdpowiedzUsuńaaaa może się skusisz? zapraszam
OdpowiedzUsuńhttp://lifestyleterii.blogspot.com/2014/09/a-moze-mikoajki-zapisy.html
Kocham tego typu peelingi!
OdpowiedzUsuńKocham tego typu peelingi!:)
OdpowiedzUsuńRzadko miewam kosmetyki o tym zapachu:) z chęcią go poznam:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu peelingi.
OdpowiedzUsuńZ pewnością i ten w końcu zasili arsenał na łazienkowej półce :)