Rzadko używam olejków do kąpieli, zazwyczaj są to żele bądź płyny. Jednak muszą to być takie, które nie wysuszają aż za nadto skóry, a wręcz przeciwnie - na jakiś czas pozostawiają skórę nawilżoną, gładką i pachnącą. Zdecydowałam się jakiś czas temu na test afrodyzjaka, olejku do kąpieli i pod prysznic Piżmo i jaśmin. Dziś kilka słów o nim.
Olejek jest umieszczony w plastikowej i przezroczystej butelce o pojemności 400 ml. Aplikacja jest bardzo prosta, wystarczy odkręcić butelkę i olejek nanieść bezpośrednio na ciało, na gąbkę lub odrobinę do wody.
SKŁAD:
Aqua (Water ), Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Coco Glucoside, Glycerin, Parfum (Fragrance ), Corynanthe Yohimbe Bark Extract, Polysorbate-20, Citric Acid, Diethylhexyl Syringylidene Malonate, Caprylic/Capric Triglyceride, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Limonene, Linalool, Cl 17200 (Acid Red 33)
Konsystencja olejku jest przezroczysta o ciemno różowej barwie. Jest gęsta i przyjemnie pachnąca. W trakcie kąpieli bardzo łatwo rozprowadza się na ciele i bardzo obficie pieni.
Sam w sobie olejek jest niczego sobie. Owszem bardzo dobrze myje i oczyszcza skórę, przy tym nie podrażniając i nie uczulając. Jednak nie zauważyłam, aby działał jak afrodyzjak.
Może zapach, który jest słodki, przyjemnie koi zmysły na jakiś czas i można w kąpieli się zrelaksować, no ale nic poza tym. Owszem mamy z mężem swoje sprawdzone przyjemne chwile i wiemy jak się za to zabrać... jednak i bez tego olejku dajemy radę ;) Druga sprawa, to to, że bardziej konsystencją przypomina mi to bardziej żel do kąpieli i pod prysznic, aczkolwiek ma właściwości nawilżające ciało bardziej niż żel, który potrafi wysuszać skórę. Jest bardzo wydajny i niedrogi. Na półkach sklepowych można go zakupić za niecałe 26zł. Myślę, że jeśli chcecie ulec zrelaksowaniu ciała i zmysłów i na dodatek na dłuższy czas mieć nawilżoną skórę, to śmiało możecie w niego zainwestować - wówczas nie pożałujecie. :)
Może zapach, który jest słodki, przyjemnie koi zmysły na jakiś czas i można w kąpieli się zrelaksować, no ale nic poza tym. Owszem mamy z mężem swoje sprawdzone przyjemne chwile i wiemy jak się za to zabrać... jednak i bez tego olejku dajemy radę ;) Druga sprawa, to to, że bardziej konsystencją przypomina mi to bardziej żel do kąpieli i pod prysznic, aczkolwiek ma właściwości nawilżające ciało bardziej niż żel, który potrafi wysuszać skórę. Jest bardzo wydajny i niedrogi. Na półkach sklepowych można go zakupić za niecałe 26zł. Myślę, że jeśli chcecie ulec zrelaksowaniu ciała i zmysłów i na dodatek na dłuższy czas mieć nawilżoną skórę, to śmiało możecie w niego zainwestować - wówczas nie pożałujecie. :)
Serdecznie Was zapraszam na stronkę Bielenda
oraz do polubienia firmowego FanPage :)
Przekonałaś mnie tych długim nawilżeniem :)
OdpowiedzUsuńDla samego zapachu już go chcę!
OdpowiedzUsuń...no zapachem nie grzeszy... :)
Usuńbrzmi kusząco :D
OdpowiedzUsuńbuziaki i uściski w Nowym Roku Aneczka :)!
a dziękuję kochana i wzajemnie - wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku :**
UsuńFajnie się prezentuje, aczkolwiek nie jestem fanką takich produktów ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczęłam nowego bloga, zapraszam :)
Mój blog
Zapach musi mieć bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńMam wersję bio olejek pistacjowy . W ogóle nie spełnia moich oczekiwań. To jest zwykły płyn żel myjący tak jak piszesz. Raczej też nie nawilża.
OdpowiedzUsuńZapach musi być śliczny ;)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda - zwraca na siebie uwagę. Jednak ja go niestety nie miałam
OdpowiedzUsuńmam w zapasach i jestem ciekawa jak się u mnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńKusisz mnie tym olejkiem :D pięknie wygląda a zapach musi miec nieziemski :D
OdpowiedzUsuńMam ten płyn, jest cudowny - kończy mi się niestety.
OdpowiedzUsuńJa czatuję na olejek z Rossmanna ;) Ale myślę, że i ten przypadł by mi do gustu ze względu na boski, słodki zapach :)
OdpowiedzUsuńMuszę się za nim rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńkusi mnie od dawna, swego czsu był w Biedronce
OdpowiedzUsuńcoś właśnie mi się teraz kojarzy... ;)
UsuńCzemu ja nie mam wanny? :(
OdpowiedzUsuńPod prysznicem też dobrze sprawdza się :)
UsuńNie jestem pewna, czy by mi się zapach spodobał.
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńa to trzeba zakupić ;D
OdpowiedzUsuńlubię olejki do kąpieli :) tego nie miałam i chyba się na niego nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńDefinicja słowa 'afrodyzjak' to dla mnie stek bzdur. :D A zapachu piżma bardzo nie lubię.
OdpowiedzUsuńPojemność może nie mała, ale za płyn do kąpieli Bielendy nie zapłaciłabym prawie 30 zł, wolałabym sobie kupić mniejszy, ale niezwykle wydajny żel pod prysznic z B&BW.
OdpowiedzUsuń