Jak wiadomo w tym wielkim kosmetycznym świecie można jeszcze trafić na produkty o naturalnym składzie. Z oliwkami jest trudno, bo w każdej z nich można znaleźć wiele konserwantów, które mogą zagrozić skórze naszego maleństwa, a przecież chcemy dla nich jak najlepiej! Zanim przeszłam do testowania olejku do pielęgnacji i masażu dla delikatnej skóry dziecka, sama go również wypróbowałam. I dziś kilka słow o tym rosyjskim dermokosmetyku..
Olejek umieszczony jest plastikowej butelce o pojemności 250 ml. Posiada otwarcie typu "klik".
SKŁAD:
Aqua with infusions of: Organic Olea Europaea Fruit Oil (organiczna oliwa z oliwek),Organic Rosa Canina Seed Oil (organiczny olej z owoców dzikiej róży), Prunus Amygdalus Dulcis Seed Oil (olejek migdałowy), Prunus Armeniaca Oil (olejek morelowy), Isopropyl Palmitate, Dicaprylyl Ether, Octyl Stearate, Tocopherol (witamina E)
Konsystencja olejku jest przezroczysta i bezbarwna.
Przyjemnie pachnie przez dłuższy czas po wsmarowaniu go w ciało.
Tuż po kąpieli naszych szkrabów lubię aplikować emolienty w ich skórę, aby na dłuższy czas ich skóra była dobrze nawilżona oraz elastyczna. Używam go również do masażu nie tylko dzieci, ale również i nas - rodziców. Podczas masażu przynosi zrelaskowanie i ukojenie myśli. Nie posiada parabenów, SLES/SLS. Nasza skóra oraz dzieci jest bezpieczna i nie ma mowy o alergii czy zaczerwienieniu. Jest bardzo wydajna - używamy jej wszyscy (cała nasza czwórka) i jak dotąd mamy jej jeszcze 1/4 buteleczki. Na stronie możecie go zakupić za niecałe 20 zł. Cena jest całkiem przyzwoita jak na tego typu olejek. Polubiliśmy go wszyscy i polecamy go Wam.
Zapraszam Was na stronę Skarby Syberii
oraz do polubienia firmowego fanpage
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz