Październik sprzyja temu, że na bazarze lub na stoiskach warzywnych w sklepie spotkamy już słodką i dojrzałą dynię. Również nie przeszłam tym razem obojętnie obok niej. Tradycyjnie oprócz warzyw jakie wybieram na obiad i na smoothie, wybrałam również średniej wielkości dynię. Długo zastanawiałam się co z niej zrobić. W internecie aż huczy od ciast z dyni, zup i ziaren, które później wykorzystujemy np. w batonikach musli. Tym razem, kiedy byliśmy na wsi zaczerpnęłam trochę wiedzy kulinarnej od mojej babci. W sumie przenika mi w pamięci, jak byłam mała, że babcia w duchówce, znajdującej się w piecu kaflowym, suszyła właśnie pestki dyni. Jednak nie pamiętam co robiła z jej resztą. Powiedziała mi, że robiła kompot i zupę. W zależności ile miała czasu. Ale czas leci nieubłaganie, a technika rozwija się razem z nim. Dlatego u mnie zrobienie chociażby zupy kremu dyniowego nie sprawiało problemu. Jak pomyślałam, tak uczyniłam i dziś na obiadek moi chłopcy zajadali się właśnie takim kremikiem.
Taka zupa krem z dyni jest bardzo smaczna, tym bardziej, że jest robiona od podstaw i nie ma w niej zbędnych produktów, jak również przypraw. Wyszło smacznie jak zawsze...
SKŁADNIKI:
- średniej wielkości dynia
- oliwa z oliwek
- 3 marchewki
- 3 ziemniaki
- suszone zioła (oregano, bazylia, zioła prowansalskie)
- 1,5 litra wody
- 3 cebule
- 4 ząbki czosnku
- jogurt naturalny
- pokrojone w drobną kostkę cieplutkie tosty
PRZYGOTOWANIE:
Tuż na początku obieramy cebulę i czosnek. Następnie kroimy je w cienkie talarki. Na głębokiej patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek i na niej szklimy cebulkę wraz z czosnkiem. Później dodajemy drobno pokrojoną w kostkę dynię, marchewkę i ziemniaki. Wszystko zalewamy to wodą i przykrywamy całość. Dusimy do momentu, aż warzywa nam zmiękną. Następnie wszystko razem dokładnie blendujemy i doprawiamy suszonymi ziołami. Gotową zupę krem podajemy z wcześniej pokrojonymi w kostkę cieplutkimi tostami oraz z jogurtem naturalnym.
Kiedy oczyszczałam dynię, to wybierałam jej pestki. W piekarniku w temperaturze 180'C na funkcji termoobiegu wysuszyłam je. Są idealne jako dodatek do zup, sałatek czy deserów, albo po prostu same można wcinać - jak kto woli! :)
Jedliście już w tym sezonie zupę z dyni?
A może macie swoje sposoby na przetwory z niej ?
Aneczka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz