emailFB instagram

18 lutego 2017

Miss Sporty | Kosmetyczne nowości z serii REALLY ME

Wiadomo, że każdy powrót do szkoły, studia czy do pracy po dłuższym wolnym jest ciężki i leniwy. Sama wiem po sobie, że nie lubiłam wracać do szkoły po wolnym, kiedy mnie czekała w tygodniu kartkówka albo większe zaliczenie. Trochę inaczej było na studiach, ale to Wam później opowiem.. Tymczasem chciałabym Wam po krótce przestawić najnowsze kosmetyki kolorowe Miss Sporty z serii Really Me, które sprawiają, że takie ciężkie powroty w szkolne czy zawodowe mury są o wiele przyjemniejsze. 


Całą seria Really My była spakowana w sportowy worek o pastelowym kolorze. Fajne rozwiązanie, bo z pewnością worek będą nasi chłopcy zabierać na plac zabaw, albo na wycieczki. W worku znalazłam kosmetyki kolorowe, które świetnie prezentują się w tej pastelowej odsłonie. Odcienie kosmetyków świetnie prezentują się w delikatnym codziennym makijażu, który jednak nie tak bardzo rzuca się w oczy i spokojnie można go wykorzystać w szkole czy pracy. Ok to zobaczcie co było w worku...

Maskara ze stopniową koloryzacją rzęs
Cena: 15,49 zł

Skutecznie dodaje rzęsom objętości i nadaje efekt stopniowej koloryzacji rzęs. Dzięki temu wyglądają naturalnie dłuższe oraz gęstsze. Lubie takie niby nie pozorne maskary. Delikatnie nadają im subtelności, a jednocześnie praktycznie nie widać, że ma się ją zaaplikowaną na rzęsy. 

Balsamy do ust
Cena: 12,99 zł


Jak widzicie kolekcja kolorystyczna składa się z czterech różnych odcieni. Wszystkie balsamy są słodkie w smaku i ładnie prezentują się na ustach. W składzie z pewnością znajdują się odżywcze witaminy A, C i E oraz nawilżające olejki. Zapobiegają pękaniu ust oraz nadają im naturalny wygląd. Nie mam ulubionego - wszystkie mi przypadły do gustu, tym bardziej, że to są typowo nudziakowe odcienie. 

Podkład w sztyfcie efekt drugiej skóry
Cena: 18,49 zł

Jego innowacyjna formuła pozwala skórze oddychać. Bardzo dobrze wtapia się w skórę pozostawiając doskonały i naturalny wygląd. Opakowanie w sztyfcie to świetne rozwiązanie, bo jest wygodny w aplikacji oraz mogę zawsze go mieć w torebce. Jak dla mnie sprawdził się ten ciemniejszy odcień 002. 

Dwustronna miękka kredka do oczu i eyeliner
Cena: 12,99 zł



Z jednej strony jest cień w kredce w delikatnie połyskujących odcieniach nude, a druga strona to kremowy eyeliner, który bardzo łatwo rozprowadza się oraz rozciera na powiece. Świetna sprawa, bo są łatwe w aplikacji i długo wytrzymują w nienaruszonym stanie na oku, dając temu subtelny i delikatny wygląd. 

Lakiery Candy Shine Gilter Effect
cena: 8,19 zł

Efektowna kolekcja dwóch nowych kolorów lakierów do paznokci przepełnionych połyskującymi drobinkami. Ich słodkie odcienie pobudzają wyobraźnię oraz pozwalają przeobrazić zwykły mani w prawdziwe arcydzieło. Rzeczywiście są bardzo fajne. Dwie warstwy już nadają paznokciom nowy wygląd, który z pewnością nie będzie tak nudny. 

Eyebrow Kit Studio
Cena: 15,39 zł



Studio Eyebrow Kit to zestaw do makijażu brwi, który zawiera wosk z pigmentem, cień koloryzujący wraz z pędzelkiem, który nadaje długotrwały kształt. Owszem i tak jest, bo odkąd doprowadziłam swoje brwi do porządku (a nie było to łatwe dla mnie) są już ładnie prezentujące się. 

Taki zestaw przyda mi się z pewnością, kiedy będę musiała stawić czoło z bliską mi przyszłością. Mam plany, które będę z pewnością realizowała. A delikatny makijaż doda mi pewności siebie w działaniu! Jednak chcę wrócić nieco do przeszłości, do czasów kiedy studiowałam i wszytko było jeszcze tak beztroskie. Fajnie tak powspominać, bo kontakty z niektórymi osobami mam do dziś. Od dzieciństwa byłam chłopczycą, bawiłam się na wsi z grupką chłopaków, którzy byli moimi rówieśnikami. Wolałam zawsze samochody od lalek, a jazdę na rowerze bez trzymanki zapamiętam do dziś 😝 Kiedy po maturze dostałam się na teleinformatykę, to byłam mega szczęśliwa i nie wierzyłam nawet sobie, że dostałam się. Był to typowo męski kierunek, bo nas (dziewczyn) było tylko 4 na jakieś 30 chłopa. w grupie wylądowałam z jedną dziewczyną - o tyle dobrze, pomyślałam. Jako cała grupa szybko zintegrowaliśmy się, bo jako pierwsza na cztery grupy na kierunku już zrobiliśmy sobie imprezę integracyjną. Wiadomo, że na takim kierunku trzeba było wyglądać. Co prawda nie lubiłam się wtedy malować i w zupełności wystarczył mi zwykły krem Nivea i czarny tusz do rzęs. Któregoś dnia wychodząc z domu i tylko aplikacji kremu Nivea na twarz, w międzyczasie na zajęciach dowiedziałam się o imprezie (domówce), a że nie było się jak wyrwać z zajęć, bo to same ćwiczenia i żadnych okienek dłuższych nie było, to musiałam pożyczyć od kogoś maskarę. No cóż jeszcze jedna koleżanka i sami chłopy... Usiadłam specjalnie wtedy koło Kasi i na ćwiczeniach panowała cisza. No i na zeszycie ćwiczeniowym wylądowało w pewnym momencie zapytanie...


Odpowiedź była, jak widzicie, na tak. Wyszłam do WC w czasie zajęć, niepozornie z tuszem w rękawie. Szybko do WC przed lustro i zrobiłam co trzeba. Wróciłam wówczas z lekko pomalowanymi rzęsami (na tamtą chwilę dla mnie to w zupełności wystarczało, jak na chłopczycę). Uratowała mnie przed domówką! Wtedy dla mnie to było coś. I w sumie do dziś tak mi to zostało w głowie... fajnie tak powspominać czasem tamte chwile! A te fotki znalazłam jeszcze na NK (o Boże kiedy to było!! 🙈)


Podejrzewam, że jakbym teraz była na studiach zestaw Really Me z pewnością pomógłby mi! A Wy co sądzicie o nowej serii tej kolorówki? Sprawdzi się u Was? A może macie w pamięci jakieś fajne wpadki makijażowe? 😉 

Aneczka





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Printfriendly