emailFB instagram

31 sierpnia 2017

Bielenda | Hydro Booster Jelly Mask oraz Matt Booster Jelly Mask



Maseczki są nieodstąpionym etapem mojej pielęgnacji cery. Co jakiś czas robię sobie wieczorami maseczkę w celu oczyszczenia oraz wygładzenia cery. Dają mi one poczucie komfortu na dłuższy czas. Przynajmniej raz w tygodniu wykonuję sobie takie maseczkowe domowe spa. Dziś przyszła kolej na przedstawienie Wam żelowych maseczek, które nawilżają oraz matują.  



Pojemność: 8 g / Cena: 2,90 zł



Maseczka zapobiega utracie wody z naskórka, dzięki czemu wyjątkowo intensywnie i głęboko nawilża. Rewitalizuje i wzmacnia skórę, poprawia jej kondycję oraz koloryt, ujędrnia, opóźnia powstawanie zmarszczek. Usuwa widoczne na twarzy ślady zmęczenia i stresu, przywracając skórze witalność i blask. Błyskawicznie likwiduje uczucie nieprzyjemnego napięcia skóry, koi, łagodzi podrażnienia.


Tą maseczkę poznamy po różowej saszetce. Kiedy otworzymy saszetkę, w której umieszczona jest maseczka, to zobaczymy jej żelową konsystencję. Jest bardzo przyjemnie pachnąca i działa dosłownie już chwilę po nałożeniu. Jej chłodzące działanie oraz ściąganie się jest dosyć przyjemnym wrażeniem dla osób, które lubią tego typu maseczki. Nie miałam kłopotu z jej ściągnięciem z twarzy. Pozostawia cerę na dłuższy czas gładką oraz nawilżoną. Polubiłam się z nią i będę do niej wracać. 

Pojemność: 8 g / Cena: 2,90 zł






Maseczka oczyszcza skórę, odblokowuje i zwęża pory, pochłania nadmiar sebum i normalizuje jego wydzielanie. Długotrwale matuje cerę, głęboko nawilża, wyrównuje koloryt skóry, rozjaśnia przebarwienia potrądzikowe. Zapobiega powstawaniu zaskórników i wyprysków, doskonale wygładza i rewitalizuje. Poprawia kondycję skóry, przywraca cerze witalność i blask, łagodzi podrażnienia. Zawiera cenione składniki aktywne, dzięki czemu doskonałe rezultaty widoczne są natychmiast, już po jednym zastosowaniu.


Natomiast ta maseczkę poznamy po pomarańczowej saszetce. Jej konsystencja posiada również żelową strukturę. Zapach dodatkowo umila aplikację i zabieg. Po jej zmyciu cera stała się rozjaśniona, rozświetlona i przez bardzo długi czas matowa. Polubiłam ten mat na twarzy. U mnie co do przebarwień hormonalnych zwłaszcza na czole, to nie zmieniły swojego kolorytu. Jednak te posłoneczne delikatnie rozjaśniły się. Również będę o niej pamiętała, jeśli zobaczę okresowe przebarwienia na twarzy.


Podsumowując oba rodzaje maseczek, to chciałam powiedzieć, że ich efekt jest rzeczywiście taki, jak nam obiecuje producent. Troszkę gorzej jest z ich zmywaniem, aczkolwiek dla mnie to nie stanowi większego problemu. Dla mnie efekt jest najważniejszy w tejże kwestii. Są to wydajne maseczki wystarczające na pokrycie nie tylko twarzy, ale również skóry oraz dekoltu. Polubiłam się z nimi i będę do nich wracać. Dostępne są z pewnością w drogeriach Rossmann - wczoraj je widziałam, kiedy załapałam się na ostatni dzień promocji kosmetyków pielęgnacyjnych ;) Polecam je i Wam! 

Aneczka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Printfriendly