Nie od dziś wiadomo, że nasz Maciuś lubi przeglądać książeczki ulubionych bajek, które go interesują. Co prawda zna poszczególne literki i próbuje składać z nich wyrazy, jednak jeśli chodzi o czytanie bajek, to oboje z mężem do snu czytamy chłopcom bajeczki. Nawyk czytania zaczynaliśmy odkąd Maciuś manualnie poznawał przedmioty poprzez ich dotykanie. Moim zdaniem im szybciej zaczniemy pokazywać książeczki dzieciom, tym lepiej.
Bartuś tez ma swoje książeczki ze zwierzątkami i pojazdami lub kolorami. Uczymy się nazywając zwierzątka i pojazdy poprzez onomatopeję, czyli naśladownictwo poprzez dźwięki jakie są przypisane danemu pojazdowi lub zwierzątku. Jednak jest na etapie naśladowania starszego brata w jego zachowaniu.
Lubimy oglądać bajeczki z chłopcami, które zawsze coś wnoszą do ich życia. Uczą ich pewnych zachowań, a zarazem są śmieszne. Staram się, aby z czasem pokazywać im gazetki lub książeczki z ich ulubionymi postaciami z bajek. Ostatnio do nas przywędrowały najnowsze przygody małej psotnicy i jej przyjaciela, w skrócie Masza i Niedźwiedź. Bartuś powtarza tylko do mnie wieczorem 'niedźeć' i przynosi mi po kąpieli do łóżka książeczkę.
I tak właśnie przechodzę małymi krokami z bajek w TV na ich przygody ujęte w książeczkach lub gazetach. Czy to dobry pomysł dla niemowlaka? Myślę, że jak najbardziej. Bo z czasem polubi z pewnością gazetki i książki ze swoimi ulubionymi postaciami.
Maciuś na dzień dzisiejszy, będąc z nami w supermarkecie na zakupach, idzie na stoisko z gazetkami i wybiera sobie czasem miesięczniki. Jestem zadowolona z tego posunięcia. Bo to kolejny przykład jak to zabawa idzie w parze z edukacją. Dlatego kolejnym naszym zaplanowanym krokiem w niedalekiej przyszłości było zapisanie synka do biblioteki. Wyszło bardzo spontanicznie w naszej sytuacji, bo ten zapis mieliśmy zaplanowany dopiero po nowym roku. Jednak zobaczyłam w mediach społecznościowych zaproszenie na konkurs wykonania pracy plastycznej przez przedszkolaka nt. 25 rocznicy Światowego Dnia Misia. Praca miała być dostarczona właśnie do biblioteki. Powiedziałam Maciusiowi o konkursie i zapytałam się czy wykona pracę plastyczną i pokaże jak wygląda z jego perspektywy miś. Ucieszył się i zgodził się na wykonanie. Pracę oddaliśmy wczoraj i przy okazji zapytałam się w drodze do biblioteki czy chce zapisać się i pożyczać do domku książeczki do czytania. Kiedy przyjechaliśmy już na miejsce, to zmotywowany poszedł ze mną oraz Bartusiem do biblioteki i założył sobie kartę oraz oddał pracę konkursową.
Daję Maciusiowi wybór, aby czuł się ważnym oraz pewnym siebie chłopcem. Wczoraj spędziliśmy prawie godzinkę w bibliotece. Maciuś przebierał książeczki, opowiadał Pani jakie go bajki interesują, aż w końcu znalazł swoje ulubione postacie z bajek. Oto właśnie chodzi, aby sam dokonywał wyboru podczas pobytu w bibliotece, bo to pobudzi jego ciekawość do otaczającego go świata. Mam nadzieję, że dobrze zrobiłam zapisując go do biblioteki. Mam nadzieję, że to nie będzie przetrwoniony czas przez niego i będzie zawsze wynosił coś do swojego życia. Mam nadzieję, że bardziej rozwinięta wyobraźnia oraz wyciągnięte morały z bajek oraz różnych opowieści będą rozsądnie przez niego selekcjonowane. Dużo z Was mi powie, że nadzieja matką głupich, jednak jako mama pokładam sporo czasu na to, aby jednak wyrośli na rozważnych chłopców. Poznawanie kultury jest jednym z czynników wpływających na uspołecznianie przedszkolaków. Kolejne zainteresowania synka są już trenowane poza domem. A jak to będzie, to czas pokaże, bo jestem przekonana, że będzie przebierał i uczył się, bo go naprawdę dużo rzeczy interesuje. A jak to u Was wygląda? Czy Wasze pociechy, albo rodzeństwo lubią czytać książki? Jakie są Wasze przygody z zapisaniem dzieci do biblioteki?
Aneczka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz