Nie długo po opanowaniu przez chłopców kalendarza XXL oraz Tablicę Moich Obowiązków przyszła pora na Mój Pierwszy Kalendarz. Maciuś w grupie starszej w przedszkolu już ma dawno opanowane pory roku, dni tygodnia, dni i miesiące. Kolorowy Mój Pierwszy Kalendarz zachęca do jego wypełniania.
Mój Pierwszy Kalendarz to nic innego jak magnetyczna makieta, na której układamy kolorowe piktogramy. Na każdym piktogramie znajdziemy nazwy miesięcy, dni, czy też pory roku oraz stan pogodny w danym dniu. Dzieci nie tylko po nazwie , ale również po obrazku szybko mogą odczytać, to co potrzebują zaznaczyć. Fajnie przemyślane zostały również odpowiednie pomalowane dni robocze, które są w szarej szacie graficznej, natomiast dni weekendowe na czerwono. Podobnie jest z miesiącami. Odpowiednie chłodne miesiące, to chłodne kolory i analogicznie cieplejsze miesiące to ciepłe kolory.
Z racji tego, że nasz Maciuś w przedszkolu ma język angielski, również wybrałam mu w wersji angielskiej Mój Pierwszy Kalendarz. Do wyboru mamy również inne języki - niemiecki, francuski no i polski oczywiście. Z biegiem czasu, kiedy w szkole podstawowej również dojdzie inny język, to nabędę wówczas inny zestaw piktogramów.
U nas został on umieszczony na miejscu, gdzie był wcześniej powieszony Kalendarz XXL. Chłopcy jednak zabrali go do siebie, bo stwierdzili, że lepiej u nich w pokoju przybija się na nim pieczątki. Maciuś z zaciekawieniem codziennie patrzy przez okno i po śniadanku zawsze układamy aktualne piktogramy, które odpowiadają danemu dniu oraz pogodzie. Bardzo mi się to podoba, bo nie dość że jest ciekawy otaczającego go świata, również uczy się wyczucia czasu.
Jak doskonale już wiecie, że u nas zabawa zawsze idzie w parze z edukacją. Te produkty są jak najbardziej potrzebne dziecku w rozszerzaniu jego wiedzy o otaczającym go świecie. My jesteśmy na TAK! A Wy co myślicie o tego typu kalendarzach magnetycznych?
Aneczka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz