Jak wiecie, każde zmiany na lepsze są dla nas dobre. Czasami nawet do tego stopnia, ze uzależniamy się do tych dobrych zmian, bo jest nam z nimi dobrze. Ale jak to jest ze zmianami, które są naprawdę trudne do przejścia i jak długo zajmuje to wszystko czasu, aby było nam komfortowo tam, gdzie żyjemy? Aby przystosować się do zmian w naszym rodzinnym menu tak naprawdę pierwszym i decydującym krokiem był nasz synek Bartek. Już dobrze wiecie o jego atopowym zapaleniu skóry, które jest na dzień dzisiejszy nadal wyciszone. Zmiany w menu żywieniowym przy tej chorobie są bardzo ważne, aby w brzuszku było OK. Często czytam różnego rodzaju fora oraz grupy tematyczne, aby być w temacie non stop. Czytam różnego rodzaju książki, aby być uświadomionym. Wprowadzone od niedawna menu zmieniłam po przeczytaniu kilku książek i dziś kilka słów o nich.
W książce w ciekawy i nowoczesny sposób opisano, jak żywić dziecko, aby zapewnić mu prawidłowy rozwój oraz jakie są jego potrzeby i na czym polegają różnice w żywieniu dzieci w poszczególnych okresach ich rozwoju. Wiadoma sprawa, że starszy przedszkolak ma większe zapotrzebowanie żywieniowe, niż ten młodszy. Chłopcom rozwijam dietę wedle ich zapotrzebowania. Wyniki mają w porządku i nic im nie brakuje, jednak Bartusia dietę muszę uszczuplić w orzechy oraz białko kurze. Zastępuję potrzebne witaminy i minerały w inny sposób - podaję inne produkty, w których znajdę te brakujące witaminki i minerały. dodatowe schematy żywieniowe oraz podpowiedzi, jak żywić dzieci jest bardzo dla mnie istotne. Podręcznik jest bardzo przydatny dla rodziców małych dzieci.
To opowieść o substancji, która przebojem wdarła się na nasze stoły i rozpycha się na nich coraz bardziej. Wiele tu historii o wojnach, niewolnikach, wielkich odkryciach geograficznych, powstaniach, piratach, ogromnych fortunach i kryzysach, w których cukier odgrywał pierwszoplanową rolę. Autorzy przytaczają wiele zaskakujących, często mrożących krew w żyłach faktów medycznych, przykładów kryminalnych wręcz praktyk koncernów spożywczych oraz dowodów manipulowania badaniami naukowymi przez lobbystów wielkiego biznesu. Adwokatem cukru staje się przemysł spożywczy, przekupuje go tysiącami słodkich wynalazków, colą 'zdrowymi' sokami, a nawet lepszym keczupem. A my tak po prostu wierzymy w te dobre produkty, że maja 'ZERO' cukru. Teraz, gdy o cukrze mówi się 'biała śmierć', okazuje się, że jesteśmy tak uzależnieni, ze już nie umiemy funkcjonować bez naszego 'słodziutkiego'. Mi samej udało się jednak ograniczyć cukier w napojach. Już nic nie słodzę, z czego jestem bardzo zadowolona. Dla chłopców wprowadziłam już dawno miód i jest nam z tym po prostu dobrze.
W książce znajdziemy wytłumaczenie na temat tego, dlaczego chorujemy i jaki wpływ na nasz organizm ma niewłaściwa dieta i smog elektromagnetyczny. Autorka krok po kroku opisuje zasady Diety DGD (DrGraceDiet) i pokazuje co zrobić, aby jedzenie służyło nam a nie było źródłem chorób. Dieta DGD jest podzielona na cztery fazy: • faza 1. – detoks • faza 2. – regeneracja • faza 3. – stabilizacja • faza 4. – zdrowy styl życia i 20 zasad zdrowego żywienia. Oprócz zasad każdej z faz znajdziemy również przykładowe jadłospisy i przepisy na każdą fazę diety. DGD to nie tylko dieta lecznicza – dzięki właściwym nawykom żywieniowym osoby stosujące dietę gubią nadprogramowe kilogramy i utrzymują właściwą wagę na zawsze. Stosowanie diety DGD wspomaga również walkę z wieloma chorobami – dieta jest stosowana między innymi w terapii antynowotworowej. dla mnie ta książka stała się przez ostatni czas biblią, która pokazała mi tak naprawdę co jest dla naszego organizmu ważne, aby działał miarodajnie w każdym wieku.
Czy wiesz, że o sile, z jaką nasz organizm broni się przed chorobami, decyduje nasz przewód pokarmowy? Jego odporność w 85% zależy od jelit. To chyba wystarczający powód, aby zrobić dla nich coś dobrego, prawda? Jak? Przeczytaj w niniejszej książce i gotuj zgodnie z zawartymi w niej wskazówkami, a zobaczysz, jak prosto i smakowicie można przywrócić ład i harmonię w naszym najważniejszym narządzie układu odpornościowego. Co ważne: mniej stresu dla przewodu pokarmowego, to więcej energii i radości dla nas. W miarę zdrowe i jak najmniej przetworzone jedzenie w ostatnim czasie trafia do naszych brzuszków, co mnie naprawdę cieszy. Staram się, aby nasze pociechy jadły to, co dla nich najważniejszy w ich etapie rozwojowym. Ta książka pomaga mi w codziennym menu naszych łobuziaków. Zauważyłam, również że Maciuś coraz mniej łapie wirusów no i najważniejsze - jak już jest chory to przepędzamy to takimi lekami, które również wzmacniają jego odporność oraz nie są antybiotykami. Dla mnie to najważniejsze, bo już serio wystarczy nam tego, co do tej pory przechodziliśmy.
Ta książka pokazała mi po części jak zmienić nawyki żywieniowe i jak mogę swobodnie wkomponować do swojego jadłospisu więcej elementów diety sirtuinowej. Dzięki temu mogę schudnąć powoli, ale bezpiecznie, a potem z łatwością mogę utrzymać swoją wymarzoną wagę. Wiele diet odchudzających prowadzi do utraty masy mięśniowej, która przecież doskonale spala tłuszcz. Po zakończeniu kuracji zrzucone kilogramy powracają w zawrotnym tempie, i to nierzadko z nawiązką. Skład organizmu pogarsza się, procentowy udział tkanki tłuszczowej rośnie. Takie błędne koło określane jest jako efekt jo-jo. Dzięki diecie sirtuinowej aktywuje się sirtuiny (enzymy ochronne w twoim organizmie), które zapobiegają takim procesom. Pobudza się metabolizm i zachowuje się tkankę mięśniową – a nawet z łatwością wypracowuje jej jeszcze więcej. Taka dieta jest bezpieczna i powolna - nikt mi się przecież nie karze spieszyć. Powoli, a do celu - beż zbędnych kuracji w gabinetach odnowy biologicznej.
Podsumowując, to te książki w ostatnim czasie najbardziej wpłynęły na nasze menu w całej rodzinie. Staram się, aby kupować rozsądnie to, co jest nam najbardziej potrzebne. Każdego dnia staramy się dostarczyć organizmowi dawkę najbardziej potrzebnych nam substancji odżywczych oraz minerałów. Również dzięki cateringowi dietetycznemu Smaczna Dieta oraz radom, jakie otrzymałam staram się stosować je każdego dnia, aby żyć jak najlepiej, a nasze brzuszki czuły się coraz lepiej. Jestem ciekawa, czy również macie u siebie wprowadzone typowe zasady, aby Wasz jadłospis przynosił dla Waszego organizmu korzyści?
Aneczka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz