Święta wielkanocne już za nami. Przez ten cały czas dopisywała idealna słoneczna pogoda, dzięki której wykorzystaliśmy czas na aktywność poza domem. Jednak Wielkanoc nie byłaby Wielkanocą, gdyby nie było już tradycją iść z koszyczkiem do kościoła, a na następny dzień zjeść wspólnie przy stole wielkanocne śniadanko.
Na kilka dni przed świętami chłopcy wykonali bardzo fajne ozdoby wielkanocne. Jak dla dzieci w wieku przedszkolnym okazały się fajną zabawą na spędzenie wolnego czasu od zajęć w przedszkolu. Wystarczyły w sumie wspólne chęci oraz dobry humor.
Z zapałem przynieśli swoje bibeloty plastyczne z biurka, a ja wyciągnęłam wszystkie ozdoby jakie miałam schowane w drewnianej skrzynce. Niezbędnym produktem okazał się również klej, jaki wykonaliśmy z mąki ziemniaczanej oraz świeżo przegotowanej wodzie. Razem zabraliśmy się za wykonywanie ozdób. W pierwszej kolejności wykonaliśmy piękne jajeczka, w których umieściliśmy maleńkie pisklaczki.
Ażurowe jajo
Najpierw zrobiliśmy klej z mąki ziemniaczanej oraz wrzątku i oczywiście daliśmy mu ostygnąć, aby się nie sparzyć. Nitka w ulubionym kolorze, oraz balon i zabraliśmy się za wykonanie jaja.
Kiedy już nitka była sztywna na balonie, to przebiliśmy balon i go wyciągnęliśmy ze środka. Następnie wycięliśmy nożyczkami otwór na średnicę około 8 cm. Do środka na dno ażurowego jaja umieściłam sztuczną trawkę oraz ozdobiłam styropianowymi kolorowymi jajeczkami oraz malutkimi pisklaczkami.
Styropianowe kurczaczki
Tutaj wykorzystaliśmy już gotowe jajeczka styropianowe, drewniane długie wykałaczki, oczka oraz bibułę, no i klej (który wcześniej wykonaliśmy z wrzątku i krochmalu).W sumie Bartek wziął sobie klej z biurka. Jaja nabiliśmy na wykałaczki, następnie posmarowaliśmy całe klejem.
Kolejnym etapem było przyklejenie żółtej bibuły i uformowanie z niej również skrzydełek. Z czerwonej wykonaliśmy dzióbki. Przykleiliśmy również oczka. Gotowe kurczaczki znalazły się w koszyczkach chłopców.
Ozdoba na stół to nic prostszego - do koszyczka ułożyłam wcześniej pomalowane ugotowane jajka, jakie wcześniej były w naszych koszyczkach wielkanocnych. Boki koszyczka ozdobiłam bukszpanem. To wystarczyło, aby w minimalistycznym stylu ozdobić nasz stół.
Lubicie ręcznie wykonane ozdoby świąteczne?
Czy kupujecie już te gotowe?
Zainteresował Cię ten post? Miło mi będzie, kiedy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz