Choć lubię zajadać mięsne dania, to sporadycznie mam ochotę na pysznego burgera. Byle jaki burger na pewno mnie nie zadowoli. Musi być smaczny, dobrze wypieczony - najlepiej w środku soczysty, a na zewnątrz kruchy. Idealny stopień wysmażenia mięsa, puszysta maślana bądź żytnia bułka oraz świeże dodatki w postaci ziół. Taki właśnie od jakiegoś czasu chodził za mną.
Nie jesteśmy z tych, co marnują jedzenie. Staram się wykorzystywać sporo, co zostanie w lodówce i jest na tyle świeże, że można z tego sporządzić naprawdę dobre danie. Wedle idei zero waste jest to bardzo prosta sprawa. Tak mamy też właśnie ze świeżo wyciskanymi sokami z warzyw i ulubionych owocków. Nie raz przemycam w nich kilka ząbków czosnku w porze, kiedy nasza odporność jest wystawiana na próbę. Czosnek nie jest w ogóle wyczuwalny w sokach, które są same w sobie na tyle słodkie, że ślinka cieknie i chce się ich jeszcze więcej.
Z powstałej pulpy wowocowo-warzywnej z buraka, jabłka oraz marchwi przygotowałam właśnie burgery. Dodałam do nich kilka składników, które w rezultacie przyniosły bardzo pyszne połączenie. na cztery szklanki soku wykorzystałam 3 średnie buraki, dwie marchewki, 2 jabłka oraz 2 ząbki czosnku.
PRZYGOTOWANIE:
- pulpa z buraka, marchwi i jabłka
- 250 g ugotowanej kaszy jaglanej
- 1/4 szklanki siemienia lnianego
- 1 jajko
- natka pietruszki
- świeży tymianek
- suche zioła (majeranek, oregano)
- szczypta soli i pieprzu
Wszystkie wcześniej przygotowane składniki połączyłam w dużej misie i uformowałam burgery o średnicy miej więcej 6 cm. Wyszło ich 9 sztuk. Tak uformowane burgery ułożyłam obok siebie na tacy, która była wyłożona papierem do pieczenia. Do nagrzanego piekarnika w temperaturze 180'C dałam burgery. Piekłam je przez 25 minut. Burgery nie wyciągałam z piekarnika tuż po upieczeniu. Czekałam, aż trochę przestygną.
Bardzo nam smakowały z sałatą oraz koperkiem. Można zajadać je w sumie z wszystkimi dodatkami i wedle uznania. Fajnie smakują też z ostrymi dipami. Same burgery są słodkie ze względu na marchewkę i buraczki. Fajnie przeszły smakiem świeżych ziół w połączeniu z siemieniem lnianym.
Jestem ciekawa czy lubicie takie vege burgery. Dajcie koniecznie znać, bo nasze rodzinne menu posiada szeroki wachlarz smaków.
Zainteresował Cię ten post? Miło mi będzie, kiedy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz