Są dni, które nie oddziałują dobrze na nasz organizm i samopoczucie. Niektórzy z nas są narażeni na kontuzje, chodzą na różnego rodzaju rehabilitację dla poprawy osłabionej części ciała, czy też po prostu źle się czują z powodu przeziębienia. Na ratunek może przyjść BIO relaksujący ziołowy krem.
Krem otrzymałam w trzech plastikowych i przezroczystych pudełeczkach bardzo szczelnie zakręconych
o pojemności każdego z nich po 10 ml.
Jego konsystencja jest lekka. Posiada kolor pastelowej żółci i ma nieco nietypowy zapach, jak dla kremu. Dość wyczuwalna jest w nim kamfora, co na początku testów delikatnie mnie odrzuciło. Ale nie taki diabeł straszny, jak go malują...
Jeszcze dwa tygodnie temu nasz Maciuś przechodził wirus tzw, trzydniówki. Miał wysoką gorączkę i żadnych innych objawów. Po trzeciej dobie wszystko jak ręką odjął. Wówczas, aby nie załapał katarku smarowałam mu tym kremikiem kark i piersi, by krem zaczął go rozgrzewać. W aromaterapii kamfora dobrze sobie radzi z zapobieganiem kataru. Więcej na szczęście innych dolegliwości nie mieliśmy. A katarku jak nie ma, tak nie ma :)
Krem jest wydajny i bardzo dobrze się wchłania w ciało. Ma działanie zapobiegawcze różnym dolegliwościom i taki jest. Sprawdził się u nas przy tej nieszczęsnej wirusówce. Podejrzewam, że sprawdzi się również u osób mających problemy ze stawami, bo krem przez jakiś czas rozgrzewa wcześniej posmarowane miejsce. Więc to też, w jakimś tam stopniu działa dobrze na ciało. na stronie producenta krem w tubce o pojemności 400 ml możecie zakupić za niecałe 42zł. Polecam go tym, którzy zmagają się z tego typu dolegliwościami. Krem pomoże :)
Zapraszam Was na stronę Akuna
oraz do polubienia ich FanPage