Jeszcze nie tak dawno, bo kilka lat wstecz piłam colę litrami. Czy do posiłku, czy tak o, aby tylko napić się. Jednak w końcu powiedziałam dość, przecież cola ma tyle niezdrowych substancji dla naszego organizmu, że nawet sobie z tego sprawy nie zdawałam tak naprawdę. Jedynie tydzień temu, kiedy rozkładała mnie jelitówka, to cola mi przyszła na pomoc. Dobę później nie było już po niej śladu, a ja wróciłam do żywych. Gdy zaczęliśmy z mężem myśleć o potomstwie, to zmieniłam dietę, zaczęłam pić soki owocowe i wodę niegazowaną. Na dobrą stronę zostało mi to do dziś. W końcu nabyłam Aloe Vera - Napój z cząstkami aloesu i dziś kilka słów o nim.
Napój możemy nabyć w standardowych plastikowych butelkach o pojemności 1,5 l oraz 500 ml. Zanim otworzyłam napój mogłam gołym okiem zauważyć, że w napoju są niewielkie cząstki aloesu.
Z etykiety można dowiedzieć się, że napój nie zawiera tłuszczów, jednak ma w sobie cukier. W sumie napój jest dla mnie za słodki. Jednak naszemu Maciusiowi bardzo posmakował.
Napój ma winogronowy posmak. To jest dla mnie na plus, bo lubię nimi zajadać się. W napoju znajdują się niewielkie cząstki aloesu, które same w sobie są typowym miąższem. Również możemy spotkać taki w sokach owocowych. Na dobrą sprawę nie przeszkadzają mi te cząstki. Spokojnie można ugasić pragnienie takim napojem. Tym bardziej, że mogę go również pić jako karmiąca mama. Jestem aktualnie w czasie rozszerzania diety dla Bartusia, więc nasza pediatra nie miała nic przeciwko, abym mogła również pić ten napój.
Osobiście spodobał mi się ten napój ze względu, że nie ma w swoim składzie tłuszczów. Staram się być aktywna fizycznie trenując również na orbitreku. Wiem, że po wypiciu Aloe Vera nie pójdzie mi w boczki :) Na stronie producenta możecie również zapoznać się z szerszą ofertą napoju, bo każdy z nas może sobie znaleźć coś dla siebie!
Zapraszam Was na stronę BeFit