Pielęgnacja twarzy jest podstawą dla dobrze wyglądającego look'u makijażowego każdej z nas i to w dodatku w każdym wieku. Dlatego marka Evrēe stworzyła kremy do twarzy przeznaczonego dla kobiet w odpowiedniej grupy wiekowej, więc każda z nas może sobie dopasować krem pasujący dla swojej cery. Otrzymane kremy przeznaczyłam dla osób w danym wieku i dziś kilka słów o nich.
Powyższe kremy prezentują się następująco:
- nawilżający do skóry suchej i normalnej Essential 20+,
- upiększający do skóry mieszanej Magic Rose 30+,
- liftingujący do wszystkich typów cer Revita Perilla 40+,
- przeciwzmarszczkowy do cer suchych i dojrzałych Gold Argan 50+.
Każdy z nich jest umieszczony w eleganckim szklanym słoiczku o pojemności 50 ml. Dodatkowo przed kupnem każdy kartonik kremu jest jeszcze zabzpieczony przezroczystą folią. Także mamy pewność, że krem nie został otworzony nawet z kartoniku. Koniecznie muzę dodać, że są to kremy wzbogacone olejkiem arganowym, kwasem hialuronowym oraz askorbinowym, olejkiem różanym, kolagenie, elastynie, olejkie marigold, witaminą E, jak również d-panthenolem. W żadnym z nich z pewnością nie znajdziemy parafiny, olejów mineralnych i parabenów.
Moja młodsza koleżanka stosowała krem Esstential 20+. Spodobał się jej elegancki wygląd kremu. Słoiczek i biała nakrętka bardzo dobrze wkomponowały się jej w wystrój łazienki. Krem dobrze rozprowadzał się na cerze oraz dość szybko wchłaniał. Konsystencja kremu jest lekka o śnieżnobiałym kolorze. Bardzo przyjemnie pachnie.
Dobrze dopasowany skład kremu korzystnie wpłynął na wygląd jej cery. W dużym stopniu zmieniła się jej elastyczność jak również nawilżenie. Tym bardziej, że nie zostawiał tuż po aplikacji tłustego filmu na skórze i jej nie zapychał.
Krem jest przeznaczony akurat dla mojej grupy wiekowej. Posiada lekką konsystencję jak również śnieżnobiały kolor i przepięknie lekko pachnie różami.
Przez ten czas jego używania pozwoliłam sobie na to, aby był moją bazą pod dzienny make-up. Spisał się bardzo dobrze, bo zależało mi na tum, aby całkowicie się wchłonął w skórę, pozostawiając ją przy tym odpowiednio nawilżoną i ujędrnioną. Podczas dnia nie rolował się, a skóra zachowywała swoje odpowiednie nawilżenie. I w sumie mi o to chodziło. W sam raz jest odpowiedni dla wrażliwej cery hamując przy tym niekomfortowe zaczerwienienia.
Ten krem używała moja kolejna koleżanka starsza o kilka dobrych lat. Oczywiście zaskoczyłam ją pozytywnie na dzień dobry, że wręczyłam jej krem. Otworzyła i powąchała. Pierwsze wrażenie było pozytywne, bo krem przyjemnie pachnie. Przez testowaniem przez koleżankę owego kremu, zdążyłam zauważyć, że ma treściwszą konsystencję niż Magic Rose. Podobnie jak powyższe kremy ma śnieżnobiałą konsystencję.
Po miesiącu stosowania zapytałam się jej jak tam kremik. Stwierdziła, że używała go sporadycznie w dzień, jednak na noc aplikowała krem, kiedy cera spokojnie odpoczywała. Właściwości kremu sprawiły, że skóra z dnia na dzień wyglądała na bardziej elastyczną i odżywioną, a niektóre bardziej widoczne na co dzień zmarszczki powoli zaczęły zanikać. Końcowym efektem była ogromnie zadowolona i już mi oznajmiła, że z miłą chęcią wróci do niego.
Ostatni z kremów sprezentowałam naszej sąsiadce. Ależ mnie ona mocno wyściskała za niego. Powiedziałam, że to w podzięce za to, że niekiedy nasz Maciuś do niej zachodzi na pogawędki. Kiedy siedziałam u niej na herbatce to otworzyła kremik i jak poprzednia sąsiadka pierwsze co, to powąchała. Również z ciekawości zrobiłam to samo i chyba najbardziej wyczuwalny był zapach olejku arganowego. Jego konsystencja jest również bardziej zbita niż mojego kremu. Oczywiście to za sprawą odpowiednich składników przeznaczonych dla wieku 50+. Konsystencja kremu jest śnieżnobiała.
Ostatnio mijałam się z naszą sąsiadką na klatce i spytałam się jak tam kremik. Powiedziała, że spodobał się jej pod względem bardzo ładnego słoiczka i pięknego zapachu. Zauważyłam, że jej cera jest bardziej rozpromieniona. Oczywiście posiada zmarszczki, ale już nie tyle, zanim otrzymała ode mnie krem. Najważniejsze, że krem sprawdził się i jest zadowolona!
Całą serię kremów do pielęgnacji twarzy widziałam w Rossmannie. Cena przystępna dla każdej z nas, bo można je nabyć za niecałe 28 zł. Myślę, że przy ponad miesięcznej wydajności kremu, który działa pozytywne efekty, cena jest godna dla naszych portfelów. Mnie przekonał skład kosmetyczny, znajome są zadowolone z poprawy elastyczności. Jednym słowem są warte kolejnego zakupu.
Zapraszam na stronę Evrēe
oraz do polubienia firmowego fanpage