emailFB instagram
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Krem. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Krem. Pokaż wszystkie posty

05 lutego 2016

Farmona, Herbal Care, normalizujący krem z zieloną herbatą do skóry mieszanej lub tłustej

Dobry krem do twarzy jest podstawą codziennej pielęgnacji, bez niego nie możemy oczekiwać, aby nasza cera była w dobrej kondycji, zawsze promienna i dobrze nawilżona. Wybór odpowiedniego kremu nie jest taki prosty. Dlatego obecnie postawiłam na to, aby o moją cerę zadbał krem normalizujący z zieloną herbatą z linii Herbal Care.


W papierowym kartoniku utrzymanym w prostej zielono-białej tonacji umieszczony został szklany słoiczek. Szczelnie zamknięty również plastikową nakrętką,  a wewnątrz hermetycznie zamknięty sreberkiem mieści w sobie 50 ml kremu o średniej gęstości konsystencji w śnieżnobiałym kolorze.


Naturalne składniki aktywne zawarte w kremie: 

Ekstrakt z zielonej herbaty tonizuje, łagodzi podrażnienia oraz chroni skórę przed wolnymi rodnikami. 
Ekstrakt z oczaru wirginijskiego zmniejsza widoczność rozszerzonych porów oraz sprawia, że skóra odzyskuje równowagę i nabiera zdrowego kolorytu. 
Bioaktywny cynk PCA hamuje rozwój bakterii odpowiedzialnych za powstawanie trądziku i stanów zapalnych oraz reguluje wydzielanie sebum odpowiedzialnego za świecenie się skóry. 
Biokompleks matujący doskonale pielęgnuje skórę tłustą i mieszaną, zapewniając jej komfort i świeży wygląd przez cały dzień. Reguluje wydzielanie sebum, zwęża rozszerzone pory, długotrwale matuje i tonizuje. 
Inutec stanowi naturalny prebiotyk, który zwiększa skuteczność pozostałych składników oraz korzystnie wpływa na stan skóry, chroniąc ją przed przesuszeniem i powstawaniem podrażnień. Krem nie zawiera parabenów, BHA, alkoholu etylowego, oleju parafinowego ani barwników. 

SKŁAD:


Krem nakłada się przyjemnie oraz szybko wchłania nie zostawiając na skórze tłustego filmu. Idealnie sprawdza się pod makijaż, nie uczula i nie zapycha. Stosuję go zawsze rano, tuż po oczyszczeniu twarzy. Wnika w skórę natychmiastowo pozostawiając ją na dłuższy czas gładką. Uspokaja ją i odprężą oraz przygotowuje do dalszych zabiegów. Czuć także delikatne nawilżenie szczególnie zaraz po nałożeniu kremu. Również po wieczornym oczyszczeniu cery, krem nakładam na noc. Po miesięcznym stosowaniu straciłam go około pół słoiczka, więc pod względem wydajności sprawdził się faktycznie bardzo dobrze. Cena również nie jest wielka, bo zapłacimy za krem 10 zł. Myślę, że będziecie zadowoleni stosując go, tym bardziej, że nie ma żadnego niepokoju w jego użyteczności oraz linia Herbal Care posiada wygląd w stylu ECO, udoskonalone receptury, ekstrakty roślinne, 0% barwników jak również parabenów.



A teraz odsyłam Was na stronkę FARMONA
 i oczywiście do polubienia ich firmowego fanpage






25 listopada 2015

Evrēe, Pielęgnacja twarzy z kremami Essential 20+, Magic Rose 30+, Revita Perilla 40+ oraz Gold Argan 50+

Pielęgnacja twarzy jest podstawą dla dobrze wyglądającego look'u makijażowego każdej z nas i to w dodatku w każdym wieku. Dlatego marka Evrēe stworzyła kremy do twarzy przeznaczonego dla kobiet w odpowiedniej grupy wiekowej, więc każda z nas może sobie dopasować krem pasujący dla swojej cery. Otrzymane kremy przeznaczyłam dla osób w danym wieku i dziś kilka słów o nich.


Powyższe kremy prezentują się następująco:
- nawilżający do skóry suchej i normalnej Essential 20+
- upiększający do skóry mieszanej Magic Rose 30+
- liftingujący do wszystkich typów cer Revita Perilla 40+,
- przeciwzmarszczkowy do cer suchych i dojrzałych Gold Argan 50+.

Każdy z nich jest umieszczony w eleganckim szklanym słoiczku o pojemności 50 ml. Dodatkowo przed kupnem każdy kartonik kremu jest jeszcze zabzpieczony przezroczystą folią. Także mamy pewność, że krem nie został otworzony nawet z kartoniku. Koniecznie muzę dodać, że są to kremy wzbogacone olejkiem arganowym, kwasem hialuronowym oraz askorbinowym, olejkiem różanym, kolagenie, elastynie, olejkie marigold, witaminą E, jak również d-panthenolem. W żadnym z nich z pewnością nie znajdziemy parafiny, olejów mineralnych i parabenów. 



Moja młodsza koleżanka stosowała krem Esstential 20+. Spodobał się jej elegancki wygląd kremu. Słoiczek i biała nakrętka bardzo dobrze wkomponowały się jej w wystrój łazienki. Krem dobrze rozprowadzał się na cerze oraz dość szybko wchłaniał. Konsystencja kremu jest lekka o śnieżnobiałym kolorze. Bardzo przyjemnie pachnie. 


Dobrze dopasowany skład kremu korzystnie wpłynął na wygląd jej cery. W dużym stopniu zmieniła się jej elastyczność jak również nawilżenie. Tym bardziej, że nie zostawiał tuż po aplikacji tłustego filmu na skórze i jej nie zapychał.




Krem jest przeznaczony akurat dla mojej grupy wiekowej. Posiada lekką konsystencję jak również śnieżnobiały kolor i przepięknie lekko pachnie różami. 


Przez ten czas jego używania pozwoliłam sobie na to, aby był moją bazą pod dzienny make-up. Spisał się bardzo dobrze, bo zależało mi na tum, aby całkowicie się wchłonął w skórę, pozostawiając ją przy tym odpowiednio nawilżoną i ujędrnioną. Podczas dnia nie rolował się, a skóra zachowywała swoje odpowiednie nawilżenie. I w sumie mi o to chodziło. W sam raz jest odpowiedni dla wrażliwej cery hamując przy tym niekomfortowe zaczerwienienia. 




Ten krem używała moja kolejna koleżanka starsza o kilka dobrych lat. Oczywiście zaskoczyłam ją pozytywnie na dzień dobry, że wręczyłam jej krem. Otworzyła i powąchała. Pierwsze wrażenie było pozytywne, bo krem przyjemnie pachnie. Przez testowaniem przez koleżankę owego kremu, zdążyłam zauważyć, że ma treściwszą konsystencję niż Magic Rose. Podobnie jak powyższe kremy ma śnieżnobiałą konsystencję. 


Po miesiącu stosowania zapytałam się jej jak tam kremik. Stwierdziła, że używała go sporadycznie w dzień, jednak na noc aplikowała krem, kiedy cera spokojnie odpoczywała. Właściwości kremu sprawiły, że skóra z dnia na dzień wyglądała na bardziej elastyczną i odżywioną, a niektóre bardziej widoczne na co dzień zmarszczki powoli zaczęły zanikać. Końcowym efektem była ogromnie zadowolona i już mi oznajmiła, że z miłą chęcią wróci do niego. 





Ostatni z kremów sprezentowałam naszej sąsiadce. Ależ mnie ona mocno wyściskała za niego. Powiedziałam, że to w podzięce za to, że niekiedy nasz Maciuś do niej zachodzi na pogawędki. Kiedy siedziałam u niej na herbatce to otworzyła kremik i jak poprzednia sąsiadka pierwsze co, to powąchała. Również z ciekawości zrobiłam to samo i chyba najbardziej wyczuwalny był zapach olejku arganowego. Jego konsystencja jest również bardziej zbita niż mojego kremu. Oczywiście to za sprawą odpowiednich składników przeznaczonych dla wieku 50+. Konsystencja kremu jest śnieżnobiała. 


Ostatnio mijałam się z naszą sąsiadką na klatce i spytałam się jak tam kremik. Powiedziała, że spodobał się jej pod względem bardzo ładnego słoiczka i pięknego zapachu. Zauważyłam, że jej cera jest bardziej rozpromieniona. Oczywiście posiada zmarszczki, ale już nie tyle, zanim otrzymała ode mnie krem. Najważniejsze, że krem sprawdził się i jest zadowolona! 



Całą serię kremów do pielęgnacji twarzy widziałam w Rossmannie. Cena przystępna dla każdej z nas, bo można je nabyć za niecałe 28 zł. Myślę, że przy ponad miesięcznej wydajności kremu, który działa pozytywne efekty, cena jest godna dla naszych portfelów. Mnie przekonał skład kosmetyczny, znajome są zadowolone z poprawy elastyczności. Jednym słowem są warte kolejnego zakupu. 



Zapraszam na stronę  Evrēe
oraz do polubienia firmowego fanpage






23 listopada 2015

Plus dla skóry, Cera Plus Solutions, Krem na przebarwienia

Z moimi nieszczęsnym przebarwieniami walczę odkąd zaszłam w ciążę z naszym pierworodnym. Na samym początku, kiedy usłyszałam informację, że nie da się tego w ogóle zniwelować, to załamałam się. Jednak odpowiednia pielęgnacja i dobieranie specjalnych dermokosmetyków pozwala mi na to, aby nie nabierały latem ciemniejszego pigmentu i zachowały stonowane oraz lekko gołym widoczne przebarwienie. Od dłuższego czasu używam właśnie kremu na przebarwienia, który pozwala mi zapobieganie ich. 


Krem umieszczony jest w białej tubce o pojemności 50 ml. Wystarczy ją odkręcić i wycisnąć odpowiednią ilość kremu. Zakrętka umożliwia tubce stać, co pozwala, że krem jest cały czas umiejscowiony w aplikatorze. Konsystencja kremu jest bardzo lekka o przyjemnym zapachu oraz śnieżnobiałym kolorze.



                                                                         SKŁAD:

Aqua, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Butylene Glycol, Arctostaphylos Uva Ursi Leaf Extract, Mitracarpus Scaber Extract, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Isopropyl Myristate, Butyrospermum Parkii Butter, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Dimethicone, Phenoxyethanol, Carbomer, Tocopheryl Acetate, Parfum, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, Ethylhexylglycerin, Sodium Hydroxide, Limonene, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Benzyl Salicylate, Alpha-Isomethyl Ionone, Citronellol.



Krem na przebarwienia jest wydajny, bo niewiele go potrzebuję, aby rozprowadzić cienką warstwę na twarzy. Nie muszę również długo czekać, aby w całości ładnie wchłonął się w naskórek. Praktycznie przez ten miesiąc używania serum moje przebarwienia hormonalne nie nabrały ciemniejszych pigmentów, pomimo częstych spacerków po mroźnym powietrzu. Dni zazwyczaj są słoneczne, a wiadomo, że zimą w mroźne dni słońce również jest ostre, więc tak czy siak trzeba uważać. Choć zimą przebarwienia hormonalne mają tendencję "zanikania", a latem "ujawniają się". Do tej pory jednak jestem zadowolona z serum, bo przebarwień jak nie widać, tak nie widać. I o to właśnie chodzi, aby moja cera znów miała jednolity koloryt, choć wiadomo, że przy posiadaniu cery wrażliwej (naczyniowej) nie jest to proste. Trzeba systematycznej pielęgnacji odpowiednimi dermokosmetykami do tego rodzaju cery. Krem można nabyć w stacjonarnych aptekach w bardzo przystępnej cenie, bo zaledwie za niecałe 16 zł. Myślę, że skusze się po raz kolejny po niego, gdy tylko to opakowanie skończy się. A tym, którzy mają podobne problemy z przebarwieniami polecam go!

Zapraszam na stronę Plus dla skóry
oraz do polubienia fanpage




15 listopada 2015

Plus dla skóry, Cera Plus Solutions, Krem do skóry naczynkowej na dzień

Moja cera niestety skłonna do podrażnień i niekomfortowych czerwonych naczynek. Aczkolwiek pielęgnuję ją od dawna specjalistycznymi kosmetykami przeznaczonych dla mojej cery. Niedawno odkryłam w internetach firmę produkującą dermokosmetyki, które postanowiłam wypróbować. Dziś przyszła pora na recenzję kremu do skóry naczyniowej


Krem umieszczony jest w białej tubce o pojemności 50 ml. Wystarczy ją odkręcić i wycisnąć odpowiednią ilość kremu. Zakrętka umożliwia tubce stać, co pozwala, że krem jest cały czas umiejscowiony w aplikatorze.


Konsystencja kremu jest lekka o pastelowo-zielonym kolorze. Jest przyjemny w dotyku i bardzo przyjemnie pachnie.


SKŁAD:

Aqua, Isododecane, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Butylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Squalane, Polysorbate 60, C12-15 Alkyl Benzoate, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Cyclomethicone, Propylene Glycol, Arnica Montana Flower Extract, Arnica Chamissonis Flower Extract, Cetearyl Alcohol, Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine , Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Glycerin, Malpighia Glabra Fruit Extract, Panthenol, Aesculus Hippocastanum Seed Extract, Biosaccharide Gum-1, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Alumina, Troxerutin, Tocopheryl Acetate, Allantoin, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, CI 77289, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Disodium EDTA



Krem pozwala szybko wchłaniać się, przy czym pozostawia moją cerę dobrze nawilżoną. Cera pozostawia na dłuższy czas nawilżona i przyjemnie pachnąca. Redukuje w większym stopniu zaczerwienienia przy czym zwęża naczynka. Przez prawie miesiąc od kiedy zaczęłam używać ten krem, to do tej pory nie pojawiły się żadne uczulenia ani zaczerwienienia. Krem można nabyć w stacjonarnych aptekach za niecałe 13 zł. Cena na każdą kieszeń! Polecam go osobom, które mają również problemy z cerą naczyniową.  Mam nadzieję, że i Wam pomoże.
Zapraszam na stronę Plus dla skóry
oraz do polubienia fanpage




14 października 2015

Luxury Paris, Luksusowy krem-maska do rąk i paznokci z wanilią

Kremów do rąk u mnie nigdy nie za mało. Uwielbiam je, jeśli niosą za sobą skuteczne działanie. Trzeba dbać o dłonie, w końcu są naszą wizytówką. Dziś o kolejnym kremie, którym dystrybutorem jest Eveline Cosmetics. Spodobał mi się ten luksusowy krem-maska do rąk i paznokci z wanilią i dziś kilka słów o nim.


Krem-maska podobnie jak krem - serum do rąk i paznokci olejkiem z makademia, ma złotą szatę graficzną. Również jego pojemność ma 100 ml oraz otwarcie typu "klik". 



Konsystencja kremu-maski jest w sam raz, czyli nie za rzadka ani nie za gęsta. Posiada śnieżnobiały kolor. Bardzo dobrze rozprowadza się na dłoniach, pozostawiając na długo przyjemny waniliowy zapach.



Podobnie jak krem-serum jest skuteczny w swoim działaniu jedynie wtedy, kiedy nie ma mrozu. Wówczas mogę się o nim wypowiedzieć pozytywnie. Bardzo dobrze wchłania się, nie pozostawiając przy tym tłustego filmu na dłoniach. Odpowiednio nawilża i pozostawia na dłużej ich poziom nawilżenia. Gorzej jest w mrozie, bo szybko dłonie osuszają się i stają się szorstkie. W każdym bądź razie przepięknie pachną wanilią i ten zapach pomimo mroźnej pogody również utrzymuje się dość długo. Regeneracja skóry dłoni następuje w szybkim czasie. Polecam go tym, którzy potrzebują szybkiej regeneracji dłoni. Możecie go nabyć w drogeriach i w Tesco. Cena na stronie producenta to niecałe 11 zł. Cena na każdą kieszeń, aby podarować sobie odrobinę luksusu na dłoniach.



Zapraszam Was na stronę Luxury Paris
oraz do polubienia fanpage




13 października 2015

Luxury Paris, luksusowy krem - serum do rąk i paznokci olejkiem z makademia Anti-Age

Co prawda w naszych stronach jeszcze śniegu nie było, ale w Małopolsce już spadł i to konkretnie w niektórych miejscowościach. Dlatego warto zabezpieczyć się również w dobre kremy nawilżające oraz natłuszczające do rąk. Od około miesiąca mam możliwość testować luksusowy krem - serum do rąk i paznokci olejkeim z makademia Anti-Age. Wczoraj u nas pierwszy raz był przymrozek, więc skorzystałam ze świeżego oraz rześkiego powietrza i poszłam z synkiem na długi spacer. Czy krem sprawdził się również na mrozie? Sami zobaczcie..


Seria kosmetyków pielęgnacyjnych Luxury Paris przyciąga wzrokiem złota szata graficzna. Niemniej jednak są to kosmetyki wyprodukowane dla Eveline Cosmetics. I ten krem-serum jest również w tubce złoto-czarnej o pojemności 100 ml. Posiada otwarcie typu "klik". 


Konsystencja jest lekka o śnieżnobiałej barwie. Krem nie jest zbity, choć na pierwszy rzut oka na taki wygląda. Bardzo ładnie się rozprowadza na dłoniach, nie pozostawia filmu, dosyć szybko się wchłania. 



Owszem jest to krem, który bardzo ładnie nawilża skórę dłoni oraz paznokcie są utrzymane w dobrej kondycji. Jednak na mroźne dni nie polecam go. Bardzo ładnie nawilża dłonie, jednak na mrozie szybko wysuszają się. Na zimę muszę zaopatrzyć się w bardziej natłuszczający krem. Kiedy nie ma mrozu, to krem dłużej działa na skórze dłoni. Dłonie na dłuższy czas pozostają wygładzone. Jednak nie mogę wypowiedzieć się o przebarwieniach na dłoniach czy paznokciach, bo ich na szczęście nie posiadam. Skóra dłoni pozostaje na długo i intensywnie pachnie wanilią. Krem na stronie producenta możecie zakupić za niecałe 13 zł. Stacjonarnie możecie go nabyć w drogeriach i w Tesco. Polecam go w sezonach, kiedy nie ma mrozu ;)



Zapraszam Was na stronę Luxury Paris
oraz do polubienia fanpage






24 września 2015

Mama Mio, Pregnency Boob Tube - doskonała ochrona biustu w okresie ciąży

Nie wiem kiedy, a minęło już ponad trzy miesiące jak na świat przyszedł nasz drugi synek Bartuś. Zdrowo chowa się i jest karmiony piersią. Dokarmiam go do dziś mlekiem modyfikowanym. Jest to dla mnie najpiękniejszy czas, kiedy mogę spokojnie powiedzieć, że pomimo matczynej miłości, którą mu już dałam zanim przyszedł na świat, wiąże nas szczególna więź. Dzięki niej przekazuję mu to, co najważniejsze dla jego zdrowia. Z karmieniem mlekiem matki również wiąże się szczególna pielęgnacja piersi, dlatego przyszedł mi na ratunek Pregnency Boob Tube


Krem jest umieszczony w plastikowej butelce o pojemności 100 ml. Przyjemna dla oka szata graficzna w pastelowych kolorach. Aplikacja kremu jest bardzo prosta. Wystarczy nacisnąć pompkę, a krem bezproblemowo wydostaje się na zewnątrz. 




Konsystencja kremu o śnieżnobiałym kolorze jest bardzo lekka i przyjemna w dotyku. Zapachem przypomina mi krem glicerynowy z cytryną, taki jak kiedyś rodzice dostawali w pracy. 


Pielęgnacja biustu w czasie ciąży oraz podczas karmienia jest bardzo szczególna. Trzeba zadbać o to, aby były one w bardzo dobrej kondycji i na zawołanie naszego szkraba, kiedy będzie głodny. Bardzo ważne jest to, aby higiena sutków była skuteczna. Każda mama wie, że kiedy karmimy piersią w pewnym momencie nasze piersi stają się wiotkie, a skóra nie wygląda tak jakbyśmy tego chciały. Aby tak nie było musimy o nie codziennie dbać. Mi pomaga od ponad miesiąca właśnie ten krem. Bardzo dobrze wchłania się w skórę biustu. Dzięki niemu ich kondycja jest zadbana i wyglądają w porządku. Dzięki kwasom Omega ich nawilżenie utrzymuje swój poziom. Bardzo mi pomógł na początku karmienia, kiedy to piersi nie były przyzwyczajone do częstego karmienia. Sutki delikatnie mnie bolały. Jednak częste masaże oraz aplikacja kremu pomogły mi zwalczyć ból. Mój mąż również jest zadowolony z ich wyglądu, jak i jędrności. W sumie jak nie patrzeć są naszym kobiecym atutem.  Skuteczny w działaniu, jak również w swojej wydajności. Na stronie krem możecie nabyć za 170 zł, jednak dla mnie cena tu nie gra roli, skoro wiem, że mój syn jest zadowolony, kiedy go nakarmię, a moje piersi są w dobrej kondycji! Polecam krem każdej przyszłej, jak i karmiącej mamie.





Do paczki od Pani Joasi również dołączona była przepiękna figurka Anioła Szczęścia wraz z miłymi słowami, które po przeczytaniu wzięłam sobie do serca! (zdjęcie na Instagram). A Anioł Szczęścia  to dla nas szczególna figurka i do dziś czuwa nad naszą rodzinką...






Zapraszam na stronę Mama Mio
oraz do polubienia fanpage





Printfriendly