emailFB instagram
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Make-up. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Make-up. Pokaż wszystkie posty

07 kwietnia 2016

Bielenda, Make-Up Academie, Fluid kryjący oraz mgiełka do utrwalania makijażu

Od niepamiętnych mi czasów firma Bielenda kojarzyła mi się wyłącznie z kosmetykami przeznaczonymi do pielęgnacji ciała. Jeszcze nie tak dawno postawiła na tym, aby wprowadzić do swojej oferty produkty niezbędne do wykonywania makijażu. Kilka z nich trafiło w moje ręce i od jakiegoś czasu testuję je. Dziś chciałabym napisać kilka słów o nich. 




Umieszczony w tubce o pojemności 30 g fluid posiada kremową konsystencję. Ma odcień naturalny, który odpowiednio dopasował się do mojej karnacji i nawet to względnie wygląda. 

Wysoka zawartość stapiających się ze skórą mikropigmentów korzystnie wpływa na jej wygląd: poprawia i wyrównuje koloryt, kryje niedoskonałości, przebarwienia i drobne zmarszczki, matuje. Fluid doskonale dopasowuje się do cery, dając naturalny świeży efekt, a ultra lekka nietłusta konsystencja nie obciąża jej. Jedwabista nasycona mikropigmentami formuła SECOND SKIN idealnie adaptuje się do światła i kształtu twarzy, precyzyjnie rozprowadza, zapewniając przyjemną aplikację i doskonały jednolity efekt korekty i krycia. Fluid zawiera witaminę E o działaniu przeciwstarzeniowym, nawilżającym, wygładzającym i zmiękczającym naskórek.



Fixer umieszczony jest w przezroczystej i plastikowej buteleczce z pompką. Jego gramatura to 75 ml. Konsystencja płynna o słomkowym przezroczystym kolorze, jednak po aplikacji zamienia się w transparentną mgiełkę, która aplikuje się na mojej twarzy tuż po gotowym już make'upie.  

Mgiełka do utrwalania makijażu na wiele godzin utrzymuje make-up w nienagannym stanie, zachowuje właściwe kolory i długotrwały mat. Mgiełka błyskawicznie wysycha, nie zostawia na skórze tłustej warstwy, a jedynie transparentny ochronny film. Bardzo dobrze zmywa się klasycznymi środkami do demakijażu. Cera pokryta delikatną transparentną powłoką zabezpieczona jest przed niekorzystnymi warunkami zewnętrznymi (np. pot, upał, deszcz) rozmazywaniem i ścieraniem – sprawdza się w sytuacjach, w których makijaż musi pozostać nienaruszony na długi czas.

O obydwóch produktach mam mieszane odczucie. Fakt fluid kryje równomiernie i stapia się z kolorem mojej karnacji, jednak późnym popołudniem w niektórych miejscach samoczynnie ściera się z cery. Jego nawilżenie również jest średnie. Ale mimo wszystko jako bazę pod makijaż zawsze nakładam krem nawilżający. Fixer również sprawdza się średnio, gdyż producent obiecuje, że równomiernie rozprowadza się na twarz, jednak u mnie mgiełka zakrywa małe powierzchnie twarzy i muszę użyć go kilka razy aby pokrył twarz. Ale za to szybko się wchłania i pozostawia lekko matową cerę zabezpieczoną fixerem. U mnie wygląda to tak...



Oba produkty można nabyć stacjonarnie np. w Rossmannie. Cenowo nie przekraczają 18 zł. Więc jeśli nie wymagacie od siebie długotrwałego make'upu to polecam :) 





22 marca 2016

Dr Irena Eris, Provoke, SHYSHINE NUDE POWDER, Matujący puder z efektem rozświetlenia na twarz i kości policzkowe

Nie raz już tu pisałam, że lubię make'up nie rzucający się mocno w oczy. Ma on na celu korygowanie niedoskonałości oraz nadanie dla cery odpowiedniego wyglądu. Kiedy maluję oczy, to stawiam na brązy, kolory nude i szarości. Twarz lubię mieć rozświetloną i promienistą, aczkolwiek matową, aby cera nie świeciła się. W takim delikatnym codziennym makijażu czuję się najlepiej. Od pewnego czasu o moją cerę dba kosmetyk, który jednocześnie matuje oraz dyskretnie ją rozświetla. Jest nim  Provoke, SHYSHINE NUDE POWDER, Matujący puder z efektem rozświetlenia na twarz i kości policzkowe


Zaskakujące połączenie dwóch efektów w formie jednego multifunkcyjnego pudru, który matuje i dyskretnie rozświetla. Lekka jedwabista konsystencja doskonale stapia się ze skórą nadając jej nieskazitelny satynowy wygląd. Starannie dobrana kompozycja dwóch naturalnych odcieni beżu, ciepłego różu oraz delikatnej perły sprawia, że każde pociągnięcie pędzla nadaje cerze świeżości i promienności w bardzo kobiecej odsłonie. Świetnie sprawdzi się do wykończenia każdego typu makijażu, zapewniając naturalny wygląd skóry. Można stosować jako puder na całą twarz lub jako subtelny rozświetlacz kości policzkowych. Formuła przebadana dermatologicznie.




Eleganckie, a zarazem minimalistyczne białe plastikowe i otwierane pudełeczko z lusterkiem, w którym umieszczony jest puder. Jest on ułożony w czterokolorową mozaikę w naturalnych kolorach poprzez piaskowe beże, biel oraz delikatne róże. Dzięki pędzelkowi wszystkie kolory zaaplikowane na twarz są razem mieszane i  spełniają funkcję matowego rozświetlacza. 



Jest to miłość od pierwszej aplikacji. Moja twarz bardzo się z nim polubiła. Świetnie matuje, pozostawiając twarz rozświetloną i promienistą. Najważnejszą cechą jest dla mnie to, że nie zapycha i nie zsypuje się. Shyshine Nude Powder używam już prawie dwa miesiące i wystarczy jedna aplikacja dziennie (najlepiej rano), aby cera przez cały dzień wyglądała efektownie i świeżo. 



Jestem z nim obecnie bardzo związana, tym bardziej, że również nie uczula mojej skóry. Można go nabyć w promocyjnej cenie za 76 zł na stronie producenta. Cena jest adekwatna do jakości. Polecam! 





Zapraszam na stronę Dr Irena Eris




16 lutego 2016

Prestige Cosmetics, Kolorówka cz.2

Kosmetyki kolorowe towarzyszą każdej z nas. Każda z nas lubi zrobić sobie make-up codzienny lub bardziej wyzywający. W sumie wszystko zależy od sytuacji. Niemniej jednak każda z nas próbuje sobie wybrać kosmetyki najbardziej odpowiednie dla siebie, aby nie uczulały i były trwałe. Takimi kosmetykami są produkty firmy Prestige Cosmetics. Wcześniej, w cześci pierwszej,  pisałam już dla Was o nich i dziś kilka słów na temat innych produktów.


1. Błyszczyk WonderFull - kolor śliwkowy


Pozwala moim ustom nadać powabny wygląd, tym bardziej, że optycznie uwypukla je. Sam błyszczyk utrzymuje się przez około 2 godzin. Ciekawie prezentuje się na ustach, ale pozostawia niestety ślady np. na filiżance. 

2. Pomadka do ust



Bardzo mi przypadła do gustu pod względem koloru. No nic nie poradzę, że uwielbiam nudziaki :) Utrzymuje się na ustach przez około 2 godzin, podobnie jak błyszczyk. Nadaje ustom tego coś.. co uwielbia mój mąż <3

3. Cienie do powiek


Kolorystycznie oraz pod względem konsystencji bardzo mi się spodobały. Duety są dopasowane kolorystycznie. Można oko upiększyć na każdą okazję czy to make-up dzienny, czy też wieczorny. Pigmentację mają całkiem ciekawą. Cienie nie osypują się oraz nie zbierają w jednym miejscu. Polubiłam się z nimi.

4. Róż do policzków


Musze przyznać, że rzadko używam różu do policzków. Musi to być dla mnie jakaś szczególna okazja do wyjścia abym nałożyła róż na policzki. Róż jest matowy i posiada lekko przypalony kolor z aplikatorem w formie pędzelka z miękkim włosiem. Róż nie osypuje się i długo pozostaje w jednym miejscu.  


Podsumowując polubiłam się z kosmetykami tej marki i skorzystam z nich jeszcze, tym bardziej, że niektóre z nich nie posiadają parabenów no i przede wszystkim te, które używałam do tej pory oraz rozdałam w prezentach mikołajkowych nie uczulały. Polecam! 

Zapraszam na strone Prestige Cosmetics
oraz do polubienia firmowego fanpage






10 stycznia 2016

Prestige Cosmetics, Kolorówka cz.1

W sumie nie tak dawno surfując po internetach pierwszy raz spotkałam się z kosmetykami firmy Prestige Cosmetics i stwierdziłam, że chciałabym je wypróbować. Tym bardziej, że kosmetyki tejże firmy są już dobrze znane na Zachodzie oraz mają w swoim posiadaniu kosmetyki kolorowe nadające się zarówno do codziennego jak i karnawałowego makijażu. Dziś kilka słów o paru z nich, jakie obecnie używam na co dzień. 


1. Prestige Skin Nude Foundation - rewitalizujący podkład o efekcie drugiej skóry ( 04 nude amber )


Płynny podkład, który aplikuję na cerę gąbeczką. Bardzo szybko wchłania się nie pozostawiając efektu zapchanej cery. Dzięki temu, że nie posiada parabenów oraz SLES w sowim składzie, mogę stosować go nie martwiąc się o to, że pojawią się niekomfortowe zaczerwienienia oraz alergie. obecnie używam kolor o nazwie NUDE AMBER - kolor nadający lekką opaleniznę, której brakuje mi zimową porą. Wyrównuje koloryt cery i utrzymuje się na twarzy i dekolcie cały dzień. 


2. Mascara Exxtra Black oraz Curl Big


Choć jedna z druga nie ma nic wspólnego, to lubię używać je na przemian. Ważne dla mnie, że nie sklejają rzęs, a podkreślają je na tyle, że spojrzenie jest wyraziste. Potrafią utrzymać się na rzęsach cały dzień. Łatwo zmywają się i co dla mnie ważne - również w swoim składzie nie zawierają parabenów. 

3. Błyszczyk WonderFull - półtransparentny


Obecnie zimową porą używam go tuż po nałożeniu bezbarwnej pomadki na usta, że względu na ich pielęgnację, bo posiadam bardzo wrażliwe usta na mroźną pogodę. Pozwala moim ustom nadać powabny wygląd, tym bardziej, że optycznie uwypukla je. Sam błyszczyk utrzymuje się przez około 2 godzin. Nie pozostawia śladów na kubku po wypiciu cieplutkiej herbatki czy na ustach ukochanego. Lubię go! :)

4. Mono Eyeshadow


Już jedna warstwa cieni pozwala na uzyskanie zadowalającego look'u. Są mocno napigmentowane. nie osypują się w ciągu dnia, ani nie rolują. Jedwabista konsystencja jest uwarunkowana do tego, aby można byłoby używać je na na sucho jak i na mokro. Obecnie używam ich najczęściej ;)

5. Kredka do oczu


Podobnie jak cienie są mocno napigmentowane kolorem. Wystarczy raz pociągnąć je na powiece dolnej lub górnej, by uzyskać właściwy wygląd. Prosta w użyciu oraz estetycnie wygląda. 

A tak wygląda mój codzienny make'up z użyciem zaprezentowanej kolorówki Prestige :)

(PS. zdjęcie wykonane w dzień przy pochmurnej pogodzie i nie odzwierciedla rzeczywistego efektu. Tu wyszło, jakby był zbyt pomarańczowy i nie dobrany do mojego kolorytu cery. Będzie edycja zdjęcia przy słonecznej pogodzie.)


EDIT :

Dziś było pięknie rano, to i zdjęcia w miarę lepsze mojej facjaty wyszły :)) i jak ??


Zapraszam na strone Prestige Cosmetics
oraz do polubienia firmowego fanpage






28 września 2014

Podkład wygładzający Studio Lift od Hean

Od jakiegoś czasu stosuję kosmetyki, jakie otrzymałam od firmy Hean


I dziś chciałabym Wam przedstawić tester podkładu wygładzającego Studio Lift o nr 103 odpowiadającemu naturalnemu stonowaniu odcienia.


Co prawda opakowanie testera jest o dużo mniejszej gramaturze niż pełnowartościowy produkt no i różnią się całkowicie od siebie opakowaniem. Pełnowartościowy produkt jest w tubce o pojemności 30 ml. Ja natomiast otrzymałam w opakowaniu niczym błyszczyk. Przezroczysta i plastikowa buteleczka o pojemności zaledwie 6 ml. Aplikator identyczny jak w błyszczykach. Przy rękojeści znajduje się gąbeczka, dzięki której nakładamy odpowiednią ilość podkładu. 


Składniki aktywne zawarte w podkładzie:

Kwas hialuronowy – pełni funkcję nawilżacza, przywraca skórze jędrność i chroni przed wysuszeniem
Ten’s up ™ – naturalna substancja z korzenia cykori o delikatnym działaniu napinającym, która działa przeciwstarzeniowo
Proteiny pszeniczne – nawilżają i odżywiają naskórek, uelastyczniają skórę
Oliwa z Oliwek – wzmacnia barierę ochronną naskórka, działa jak „odżywczy okład” na skórę suchą, delikatną, naczynkową, skłonną do wiotczenia.
SPF 10 – filtr chroniący przed szkodliwym działaniem promieniowania UV.


Jestem zwolenniczką naturalnego make-up'u i jestem bardzo zadowolona z tego odcienia. Bardzo dobrze wkomponował się w moją cerę pokrywając niedoskonałości (przebarwienia hormonalne, naczynka i ta mała dioda na brodzie :P). Podkład równomiernie się rozprowadza na cerę. Jest produktem, który również daje półmatowe wykończenie. Również jestem zadowolona z tego, że ma składniki ochronne na moją cerę. A odkąd nabawiłam się przebarwień hormonalnych, mam po prostu bzika na punkcie ochrony twarzy przed szkodliwymi czynnikami. Moja cera po aplikacji podkładu wygląda gładko oraz lekko zmatowiona. Z resztą sami zobaczcie...


Na stronie producenta ten podkład (lub inne odcienie) możecie nabyć za 17,99 zł. Cena jest adekwatna do jakości. Polecam go Wam :)


Zapraszam Was serdecznie na stronę Hean
oraz do polubienia jego FanPage :)


***




Zapraszam Was do polubienia mojego nowo powstałego FanPage



A tymczasem zapraszam Was na >> rozdanie << 
na moim nowym FanPage ;) 





13 maja 2014

4YOU Cienie sypkie do powiek 4 kolory Ingrid od Verona

Jakiś czas temu nawiązałam współpracę blogową z firmą Verona




I dziś chciałam Wam zaprezentować 4YOU - Cienie sypkie do powiek 4 kolory w odcieniu 06.


06 maja 2013

Majowy Make-up ust z MADE TO LAST lips firmy PUPA

Amarena, - jest pierwszą firmą kosmetyczną, z którą zawarłam współpracę blogową :)
Mam do niej szczególny sentyment i której pozostanę wierna...
 
I właśnie od Pani Kasi dostałam do testów konturówkę do ust 
MADE TO LAST lips firmy PUPA
Nr ref.: 10244 401
 
 
Do wykonania make-up ust poprosiłam w weekend majowy moją siostrę o przetestowanie jej.
 
Usta PRZED wykonaniem make-up.
 
 Usta w trakcie nakładanie kolorku :)

Usta PO nałożeniu konturówki.


A tak natomiast wygląda już gotowy makijaż :))

Asiu dziękuje:*
 
MADE TO LAST lips firmy PUPA ma bardzo fajny aplikator w postaci pędzelka, który można bardzo szybko nałożyć kolor. Po nałozeniu kredka nie rozmazuje się. Wręcz przeciwnie - utrzymuje się bardzo długo na ustach. Ustom można nadać bardzo wyrazisty kontur. Kolor zniewalający i bardzo sexowny. :)

Nasza ocena: 11/10

A co mówi producent??
"Kredka konturowa do ust z końcówką do cieniowania. Produkt dający nadzwyczajny rezultat, kompletujący makijaż ust. Trwały pigment pozwala na wyraźne podkreślenie kształtu ust, natomiast praktyczna końcówka pozwala na „podcieniowanie” koloru wewnątrz ust."
 
Konturówkę oraz inne kosmetyki firmy PUPA możecie nabyć w sklepie internetowym  Amarena.
Zapraszam serdecznie również wszystkich Was do zapoznania się i polubienia z FunPage 

Pozdrawiam :*

24 kwietnia 2013

Premium BB Cream - perfekcjoista wśród kremów

W ramach współpracy blogowej z firmą Anna Lotan otrzymałam w końcu przesyłkę,
 na którą dość długo czekałam.



Choć, że są to dość małe próbki pudru w kremie,
ale za to jest jakościowo bardzo fajny.


Już jutro z rana wykonam test... :))
A wieczorkiem pewnie rzetelna recenzja  !!

Pozdrawiam :*

26 lutego 2013

Poranny Make-up z Madam L'ambre

Dziś przedstawię poranny makijaż z kosmetykami Madame L'ambre.


Wykorzystałam dziś krem z serii Aquatique na dzień oraz puder prasowany nr 1.




Krem na dzień z serii Aquatique, czyli z serii nawilżającej. Tuz po umyciu twarzy wodą i delikatnym osuszeniu nałożyłam krem na twarz.  Chroni twarz przed czynnikami zewnętrznymi, a dodatkowo daje poczucie komfortu. Dzięki składnikom takim jak algi morskie, olej z orzechów z drzewa Macadamia, olej ze słodkich migdałów, skwalan, kwas hialuronowy, matrixyl oraz olej Shea, skóra ma zapewnioną ochronę, nawilżenie oraz ma bardzo fajny zapach.


Moja ocena: 10/10



A co mówi producent?
"Dzięki optymalnemu nawilżeniu zapewnia skórze młody i zdrowy wygląd.Ochrona przed działaniem szkodliwych czynników zewnętrznych.Wygładza naskórek wyraźnie zmniejszając widoczność zmarszczek.Do każdego rodzaju skóry odwodnionej. Krem należy stosować codziennie rano, nanosząc na oczyszczoną skórę twarzy i szyi. Krem może być stosowany także pod makijaż."






 Podczas używania pudru po ówczesnym nałożeniu podkładu, wykorzystałam również pędzel, który jest odpowiedni do nakładania.











Puder prasowany ma wytłoczone logo firmy, co daje uroku dla całej oprawy użytkowania. Świetnie nakłada się na twarz , kryjąc niedoskonałości, nakłada się równomiernie, nie pozostawiając zbędnych odcieni na twarzy.









 Puder prasowany ma bardzo jasny odcień. Ale stwierdzam, że bardzo przypadł mi do gustu. Świetnie pachnie, a zarazem jest idealny do wykończenia makijażu.


Moja ocena: 10/10



A co mówi producent??
Doskonale matuje skórę nadając jej jednocześnie subtelnego satynowego blasku. Idealny do wykończenia makijażu, nie wysusza skóry i nie tworzy efektu maski. Cudownie rozświetla skórę, wyrównuje koloryt i sprawia , że twarz jest świeża i wypoczęta."


Zapraszam do zapoznania się z asortymentem firmy Madame Lambre oraz 
na  Funpage firmy, gdzie znajdziecie szeroką ofertę produktów tej firmy ;)

Printfriendly