emailFB instagram

14 kwietnia 2015

Canpol Babies blogosfera - a dlaczego nie spróbowaćby ??

Jestem blogującą mamą od dość dawna. na tym blogu są poruszane różne aspekty tematyczne - od kosmetyków, poprzez kulinaria, do parentingu. Robiąc wyprawkę dla przyszłej pociechy również zaopatrzyłam się w produkty tejże firmy. Nie zawiodłam się jeszcze na niej... dlatego spróbuję swoich szans i zgłosiłam się do blogosfery Canpol Babies ;)


Mam nadzieję, że i nam się poszczęści... ;)






13 kwietnia 2015

Sklep Bobas - nowo otwarty sklep w sam raz dla mnie !! :)

... a dlaczego dla mnie ?? Jestem mamą niespełna 3-letniego Maciusia, a za dwa miesiące zostanę po raz kolejny mamą. Więc jeśli chodzi o podłoże parentingowe oraz sprzedaż artykułów niemowlęcych oraz dziecięcych, jestem właśnie na bieżąco jeśli chodzi o nasz Świebodzin.  Już od dawna śledziłam stronkę sklepu Bobas, który ma już swoje oddziały sklepowe u nas w województwie lubuskim. Są już m.in. w Słubicach, Sulechowie i Zielonej Górze, a od tygodnia już są u nas - w Świebodzinie, co mnie bardzo cieszy :)




Starając się już wybierać brakujące produkty do wyprawki dla przyszłej pociechy oraz do torby, którą zabieram do szpitala, przeglądałam różnych dostawców tego typu artykułów na Allegro. Chciałam zrobić zakupy u jednego sprzedawcy, aby wiadomo nie przepłacić na przesyłce (bo nie kończyłoby się to na tylko jednym produkcie). Ale właśnie przypomniałam sobie o naszym już stacjonarnym sklepie Bobas, który jest umiejscowiony na centrum miasta i jest praktycznie dostępny dla każdego. I na drugi dzień już zawitałam do niego z naszym Maciusiem. Szczerze mówiąc, to czuł się jak w raju... mnóstwo zabawek, pojazdów elektrycznych, zabawek dla niemowlaków i dobranych wiekowo typowo dla niego. 

Robiąc wyprawkę wybierałam przede wszystkim artykuły do higieny osobistej oraz smoczki antykolkowe AVENT. To miałam przede wszystkim na celu, aby zakupić. Kierowałam się markami tych produktów niemowlęcych, które są mi znane odkąd zostałam mamą. Postawiłam na produkty bardzo dobre jakościowo i te, na których wcześniej się nie zawiodłam. 


Jeśli chodzi o cenę tych produktów, to wyszłam na tym o wiele taniej, niż miałabym zakupić to na Allegro, przy czym jeszcze nie płaciłam za przesyłkę. I podoba mi się to - wszystko na miejscu i oszczędność kasy oraz czasu :)


Ale... jak zobaczyłam pewnego milusińskiego misia, który z pewnością umili naszemu przyszłemu niuniowi, spokojnie go usypiając przy kołysankach, które ja jeszcze pamiętam. Od razu powiedziałam, że musimy go mieć! No tak - bez bicia przyznam się - to był spontan!

Przedstawiam Wam misia Śpioszka !!


Szybką instrukcję obsługi już po części dostałam w sklepie Bobas. 
Będąc już w domku, na spokojnie zapoznałam się ze Śpioszkiem. 


Wczoraj wieczorem już go testowaliśmy z naszym pierworodnym. I rzeczywiście późną porą usnął przy kołysankach grających przez Śpioszka. A jak wyszłam z pokoiku i po cichutku spoglądałam na Maciusia, jak obserwuje mieniące się w kolorach na ścianie gwiazdki. Świetna sprawa !! :)

A Śpioszek prezentuje się tak...



Niebieski misio, już ubrany do snu. Jest strasznie milutki w dotyku. pod względem mechanicznym nie zrobi krzywdę dla naszej pociechy. Jest precyzyjnie wykonany. Bateria z tyłu jest zabezpieczona mocno zapinającym się rzepem. 


Przycisk ON/OFF jest usytuowany na lewej łapce misia. 


Ze Śpioszka jestem naprawdę bardzo zadowolona, tym bardziej, że działa bardzo przyjaźnie na synka. Można nawet powiedzieć, że dla Maciusia jest to również zabawka edukacyjna, bo uczy się razem z misiem kołysanek, których wcześniej nie znał. 

A tymczasem siedzi sobie wśród innych pluszakach oraz reszty wyprawki i oczekuje razem z nami na naszą kolejną pociechę...



Zapraszam Was serdecznie na stronkę sklepu BOBAS
oraz do polubienia fanpage.




09 kwietnia 2015

Skin Clinic Professional Super Power Mezo aktywny tonik nawilżający firmy Bielenda

Od jakiegoś czasu mam możliwość testować serię kosmetyków pielęgnujących do twarzy Skin Clinic Professional Super Power Mezo. Jakiś czas temu recenzowałam aktywne serum nawilżające Anti-Age. Natomiast dziś przyszła najwyższa pora na opisanie w kilku słowach aktywnego toniku nawilżającego Anti-Age .


Tonik zamknięty jest w eleganckiej przezroczystej butelce z plastiku o pojemności 200 ml. Na buteleczce naklejona jest również przezroczysta etykieta z nadrukowanymi białymi napisami. Aplikacja toniku odbywa się za pomocą otwarcia typu "klik". Odpowiednią ilość przezroczystego toniku dozujemy na płatek kosmetyczny. 


Konsystencja toniku jest płynna oraz bardzo przyjemnie pachnąca. Wystarczy jego niewielką ilość zaaplikować na płatek kosmetyczny i w moim przypadku wieczorową porą nanieść go na cerę.


Tonik bardzo dobrze oczyszcza moją cerę z codziennego make-up'u. Do tej pory był on moim podstawowym kosmetykiem oczyszczającym cerę. Przede wszystkim łagodzi ściągnięcie skóry. Bardzo dobrze się wchłania w skórę i nie pozostawia przy tym jej lepkości. Cera w dłuższym czasie pozostawia bardzo przyjemny zapach po jego użyciu. Nie ma mowy do tej pory, aby podrażnił czy bardziej zaczerwieniał moją wrażliwą cerę. Pozwala czuć się mojej cerze młodo i mieć uczucie jej gładkości oraz jędrności dzięki zawartym w jego składzie kwasie hialuronowym. Jak do tej pory jestem zadowolona z tej serii kosmetycznej, tym bardziej, że kolejny kosmetyk z tej serii jest wydajny. Tonik jest w moim posiadaniu prawie dwa miesiące jedynie przy codziennej wieczornej piejęgnacji twarzy. Myślę, że to bardzo dobry wynik. Tonik możecie zakupić w Rossmanie, jak i w Drogerie Natura (tam bynajmniej już go zauważyłam na półkach sklepowych) w cenie wahającej się do maksymalnie 15 zł. Cena jak na kosmetyk, który przetrwał prawie dwa miesiące jest naprawdę mega przy tak super podejściu oczyszczającym moją twarz. Polecam go Wam :)

Serdecznie Was zapraszam na stronkę Bielenda
oraz do polubienia firmowego FanPage :)


***

A dla miłośników kulinariów mam coś specjalnego - rozdanie z firmą Knorr, 
w której do wygrania aż 10 zestawów esencji sosów :) Szczegóły >> TU <<








02 kwietnia 2015

POSE Texturizing Face Cream Krem do twarzy poprawiający strukturę skóry

Lubię gdy moja cera czuje się świeżo, jest wypoczęta oraz jest gładziutka jak pupcia niemowlęcia. Jednak co jak co, ale trzeci trymestr ciąży dale mi się czasami we znaki. Zdarzają mi się bezsenne noce czy też wahania nastrojów. Dzięki tym niekorzystnym dla mojego organizmu symptomów, moja cera czuje się zmęczona, ale na ratunek przychodzi jej krem do twarzy poprawiający jej strukturę Texturizing Face Cream. 


Krem jest umieszczony w bardzo eleganckiej plastikowej buteleczce o pojemności 50 ml. Jego aplikacja jest bardzo prosta, wystarczy delikatnie nacisnąć pompkę typu airless, a krem wydostaje się na zewnątrz. 



Składniki aktywne:
  • Wyciąg z aloesu
  • Masło z aloesu
  • Wyciąg z pestek brzoskwini
  • Kwas hialuronowy
  • Gliceryna roślinna
  • Wyciąg z morszczynu pęcherzykowatego
  • Ekstrakt z zielonej herbaty
  • Ekstrakt z czarnej borówki
  • Ekstrakt z cukrowca lekarskiego
  • Ekstrakt z klonu srebrzystego
  • Ekstrakt z pomarańczy
  • Ekstrakt z cytryny
  • Ekstrakt z żurawiny
  • Witamina E
  • Kwas glikolowy
  • Kwas winowy
  • Kwas jabłkowy
  • Masło z mango
  • Masło shea
  • Wyciąg z kory czarnej wierzby
  • Mannan
  • Wyciąg z miodły indyjskiej
  • Wyciąg z rozmarynu 
 84 % składników pochodzi z upraw ekologicznych, Składniki organiczne certyfikowane przez USDA (departament rolnictwa USA). >99 % składników pochodzenia naturalnego. 

SKŁAD:



Konsystencja kremu jest lekka i bardzo dobrze wchłaniająca w moją cerę. Kolorystyka kremu jest jasno żółta. Zapach jest utrzymany w tonacji ziołowej, aczkolwiek nie przeszkadza mi jego zapach. 


Krem bardzo dobrze nawilża moją cerę, pewnie jest to za sprawą aloesu, który ma bardzo dobre właściwości pielęgnacyjne dla każdego rodzaju skóry. Druga sprawa to to, że gdy się wchłoni, to nie pozostawia niekomfortowego efektu filmu. Dzięki temu moja skóra na dłuższy jest odświeżona i wygląda na wypoczętą. Oto mi w sumie chodziło, aby pomimo tych niekomfortowych symptomów jakie przynosi trzeci trymestr ciąży , moja cera wyglądała OK. Na niedoskonałości twarzy nie mam co narzekać, bo żadnych wyprysków, ani nasilających się przebarwień hormonalnych nie mam. Jestem zadowolona z efektu działania kremu. Jest wydajny, mam go już co prawda końcówkę, ale wystarczył mi na prawie dwa miesiące przy stosowaniu go wieczorami przed snem. cena jednak mnie nie zadowala, bo za ten krem trzeba zapłacić ok 180 zł. No powiem tak, jeśli gdzieś na niego trafię i będzie w bardziej przystępnej cenie, to czemu nie. 



***

A dla miłośników kulinariów mam coś specjalnego - rozdanie z firmą Knorr, 
w której do wygrania aż 10 zestawów esencji sosów :) Szczegóły >> TU <<






Printfriendly